18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Odzyskał wózek, który mu ukradli

Karolina Jurek
Pan Andrzej cieszy się, że wózek udało się odzyskać. Teraz posłuży komuś potrzebującemu
Pan Andrzej cieszy się, że wózek udało się odzyskać. Teraz posłuży komuś potrzebującemu
Tylko dzięki zimnej krwi właściciela skupu złomu wózek wrócił do inwalidy. Złodzieje odpowiedzą za kradzież, a pojazd trafi do potrzebującego

- To długa historia - rozpoczyna rozmowę Andrzej Adamek, 53-letni oleśniczanin, który od 13 lat żyje na wózku inwalidzkim. Do wypadku, który zmienił jego życie doszło w pracy. To wtedy na nogę pana Andrzeja spadł rozgrzany pręt.
- Stało się to przez nieuwagę, rana była wielkości ziarenka pieprzu, ale mimo antybiotyków nie chciała się goić - opowiada.
Pan Andrzej przyznaje, że wówczas trochę zbagatelizował sprawę. - Rana na śródstopiu dokuczała, ale nie powiększała się, więc funkcjonowałem normalnie - wyjaśnia i wspomina, że dawniej uwielbiał mokasyny. Dzisiaj zastanawia się, czy to nie te kupione po raz ostatni w życiu sprawiły, że jest teraz na wózku inwalidzkim. - Prawdopodobnie ze skóry buta wdarła mi się do rany bakteria - opowiada.
W październiku 2000 roku Andrzej Adamek trafił do wrocławskiego szpitala, gdzie po krótkim pobycie doznał wstrząsu. Ten spowodował zator krwi. - Stwierdzono zator pachwinowy prawy i podkolanowy lewy - opowiada oleśniczanin. Potem sprawy potoczyły się już szybko. Okazało się, że obie nogi trzeba amputować.

- Kiedy obudziłem się po operacji i odzyskałem pełną świadomość, miałem chwilę zawahania, czy warto dalej żyć - mówi naszej gazecie. - Ale wiara w Boga przywróciła mi wiarę w życie. Pan Andrzej ma cztery wnuczki, którym poświęca większość swojego wolnego czasu. - Nie mam nóg, ale mam jeszcze głowę, ręce i serce - mówi oleśniczanin, którego tydzień temu spotkała niemiła niespodzianka. Wózek inwalidzki pozostawiony na jego posesji skusił złodzieja - klienta skupu złomu.
- To dobry wózek sprowadzony z Ameryki - opowiada. - Chciałem przekazać go do szpitala potrzebującym, bo ja już jakoś sobie radzę - dodaje.
Wózek udało się odzyskać i tak jak chce pan Andrzej będzie służył osobie tak samo potrzebującej jak on. Stało się tak dzięki czujności właścicieli jednego ze skupów złomu w Oleśnicy.
Gdy złodzieje pojawili się ze skradzionym pojazdem wystarczył telefon na policję. - Takie zachowanie są dla nas bardzo cenne - mówi Sławomir Gierlach. - Dzięki temu sprzęt wraca do właścicieli, a ci którzy go skradli poniosą karę.
Właściciel skupu, który powiadomił policji prosi o anonimowość. - W takich sytuacjach trzeba reagować, bo nie wszyscy nasi klienci, niestety, przychodzą do nas z towarem z legalnego źródła - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto