Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazali im, to stali i łapali działkowców

Katarzyna Kijakowska
Absurdalne działania straży miejskiej. Przez kilka dni strażnicy czyhali na działkowców i mieszkańców ul. Kruczej

Kiedy czytacie Państwo ten artykuł problem, z którym zwrócili się do nas działkowcy i mieszkańcy ul. Kruczej, jest już rozwiązany. Takie zapewnienie otrzymaliśmy od wiceburmistrza Piotra Pawłowskiego. Ale przedstawiamy sprawę, by udowodnić, że straż miejska, nie zawsze kieruje się zdrowym rozsądkiem... – Przy ul. Kruczej stoi mój rodzinny dom – opowiada pan Bogusław Martyniec. – Nie mogę do niego dotrzeć inaczej niż drogą wzdłuż stawu. Od kilku dni to wydaje się niemożliwe.
Na początku ub. tygodnia straż miejska zaczęła sprawdzać, kto i w jakim celu jedzie autem Kruczą. Przed wjazdem na nią stoi znak zakazujący wjazdu z pominięciem mieszkańców oraz osób zmierzających do ogrodów działkowych.
– Zatrzymała mnie straż i straszyła mandatem, żądając dokumentu potwierdzającego zameldowanie – opowiada Czytelnik. – Wprawiło mnie to w osłupienie. – Kilkadziesiąt lat tu mieszkam, a takiej bzdury jeszcze nie słyszałem – wtrąca Lubomir Martyniec. – A co, jak przyjedzie do mnie ktoś spoza Oleśnicy? Strażnicy będą ich ganiać i żądać meldunku? Od świata nas chcą odciąć?

KOMENTARZ
Kiedy poinformowaliśmy naszych rozmówców, że straż nie będzie czyhać na nich przy ul. Kruczej, mieszkańcy i działkowcy odetchnęli z ulgą. Nic dziwnego. Nikomu nie uśmiecha się płacenie mandatu, gdy jedzie z wizytą do rodziny lub na grilla do znajomych, którzy mają ogródek przy feralnej, jak się okazało, ulicy. Wiem, że straż jest po to, by dbać o przestrzeganie prawa i przepisów. Ale czasem trzeba się kierować i przepisami, i rozsądkiem. I zamiast żądać od działkowca zaświadczenia, że ma kawałek ziemi z marchewką, lepiej zadbać o to, aby w ogrodach oleśniczanie czuli się bezpiecznie... Tak po ludzku.
Denerwują się też działkowcy z ogrodów im. Jana Kilińskiego. – Straż żądała potwierdzeń własności działki – mówi Hieronim Bożycki, wiceprezes ogrodów. – Rozumiem, że teraz trzeba tu będzie jechać z legitymacją. – Gorzej niż w filmach u Barei – rzuca inny działkowiec. – A w dodatku ta droga, choć ostatnio remontowana, jest pełna dziur. Jest ich chyba z tysiąc...
Ze sprawą zwróciliśmy się do wiceburmistrza Piotra Pawłowskiego. – To faktycznie bez sensu – potwierdził poczynania strażników i ich interpretację znaku ustawionego przy wjeździe na Kruczą. – Porozmawiam na ten temat z komendantem. A dlaczego ul. Krucza, choć po remoncie, jest w kiepskim stanie? – Nie mogliśmy wylać asfaltu, bo nie zezwolił na to konserwator zabytków, wskazując m.in. na bliskie sąsiedztwo parku – wyjaśniał.
Kilkanaście minut po tej rozmowie wiceburmistrz poinformował, że straż nie będzie już nękała działkowców i mieszkańców Kruczej...

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto