Ograniczenie prędkości jest bezsensu? Mieszkańcy chcą kamer

- To dla mnie najprostsze rozwiązanie - mówi oleśniczanin. - Ale jakie efekty przyniesie? Moim zdaniem żadnych. Policjanci z drogówki znów ustawią się przy gminnym gimnazjum i będą zatrzymywać tych, co jadą za szybko, czyli niezgodnie z nową organizacją ruchu. Ale po pierwsze: większość kierowców zna już to miejsce i wie, że policja tam stoi. A po drugie, patrolu nie ma tam o każdej porze dnia. Nasz Czytelnik jest rozgoryczony ponieważ przypomina, że podczas kampanii do rady miasta, w trakcie wyborów uzupełniających pojawiały się obietnice, że na Wileńskiej zostaną zainstalowane kamery. - Myślę, że one najskuteczniej odstraszyłyby piratów.

O sprawę zapytaliśmy radnego Marcina Ilskiego, który przypomina, że w maju kwestia bezpieczeństwa na ulicy Wileńskiej była omawiana podczas spotkania organizowanego przez Grzegorza Żyłę. - Jeden z pomysłów tj. budowa podwyższenia przejść dla pieszych uznano za niemożliwy do wykonania ze względu na status prawny drogi oraz brak środków finansowych na jego realizację - mówi Ilski. - W moim przekonaniu wprowadzenie ograniczenia prędkości do 40 km/h nie podniesie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - szczególnie dla pieszych. Znacznie skuteczniejszym narzędziem byłby montaż fotoradaru, który trwale ograniczyłby prędkość na niebezpiecznym odcinku - uważa radny.

- Mieszkańcy Wileńskiej proponowali montaż kamer monitoringu co uważam za pomysł warty wzięcia pod uwagę. Jak pamiętam władze miasta planowały wprowadzić podobne kamery na drogach wylotowych z miasta. Z moich informacji wynika, że audyt w tej sprawie został przekazany nowemu komendantowi policji. - Robię co w mojej mocy, aby wjazd od ulicy Wileńskiej do Oleśnicy był znacznie bardziej bezpieczny niż obecnie - puentuje radny.