Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalatana para znalazła swoje miejsce w Oleśnicy

kk
Podróżują wspólnie odkąd się znają, czyli od ośmiu lat. Swoje podróżnicze pasje opisują na blogu.

- Na początku była… Praga. W 2009 roku połączył nas w tym mieście Most Karola - taki piszą o sobie Asia i Łukasz na zalatanapara. wordpress.com - To był nasz pierwszy wspólny wypad. Szybko się okazało, że kręcą nas wspólne wyjazdy. Od zawsze, bardziej od wyliczania miejsc w których byliśmy, i zaliczania miejsc, które trzeba zobaczyć, fascynują nas emocje które towarzyszą podróżowaniu. Jakie? Te nawet najprostsze.

Słabość do Włoch

- Najpierw były lokalne wyjazdy oraz te nieco dalsze - zdradzają oleśniczanie i twórcy bloga zalatanapara.pl
- Polubiliśmy tak zwane citybreaki, czyli weekendowe wypady do europejskich stolic, głównie samolotem. Często do Włoch, do których Asia ma słabość - opowiada Łukasz. - Z czasem sięgaliśmy coraz dalej, a do kilku miejsc wracaliśmy wielokrotnie, jak np. do Pragi. Bo nieprawdą jest, że nie można wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Każde miejsce odkrywa się na nowo, na swój sposób, subiektywnie i inaczej.

Jak to się zaczęło?

Wiele lat temu z pasji do podróżowania u Asi zrodził się pomysł, by zrobić licencję pilota wycieczek. Z wrocławskimi biurami turystycznymi przez kilka lat objechała m.in. Włochy. Zna bardzo dobrze język francuski i włoski.

- Zaraziła mnie tym entuzjazmem do aktywnego spędzania czasu wolnego - mówi Łukasz i przyznaje, że dużą frajdę sprawia im odkrywanie klimatu miejsc, do których trafiają. - Oboje mamy otwarte umysły, więc nie zamykamy się na to, co nowe i nieznane - mówi. - Jesteśmy ciekawi miejsc, do których jedziemy i ludzi, których możemy spotkać. Obkładamy się książkami, czytamy przed wyjazdem, drążymy, bo nie zadowala nas leżenie plackiem na leżaku, choć na taki relaks też sobie pozwalamy - słyszymy od oleśniczanina. - W takich wyjazdach szukamy odskoczni od codzienności, poszukujemy lokalnych smaków, atrakcyjnych punktów widokowych. Dużo pozytywnych emocji przeżyliśmy wspólnie w Andaluzji w Hiszpanii, w Macedonii czy w Norwegii krocząc szlakiem na Preikestolen, półkę skalną i największą atrakcję tego kraju. Tam zrobiłem mini grilla i oświadczyłem się Asi - zdradza nasz rozmówca. - Zakochaliśmy się w Lizbonie i w Portugalii, której południowe wybrzeże Algarve nie ma sobie równych w Europie.

Kiedy okazało się, że ich marzenia sięgają dalej pomyśleli o wyjeździe do Azji. - I tak spędziliśmy niezwykle różnorodne dwa tygodnie w Tajlandii, która okazuje się być najbardziej przyjaznym „europejskim” krajem w tej części świata - mówi Łukasz. - Kuchnia tajska to jak do tej pory nasza ulubiona azjatycka kuchnia - opowiadają. - Z wojaży przywozimy zdjęcia i filmy. Tworzymy wideopocztówki.

Skąd pomysł na bloga?

- Właściwie nie czuliśmy potrzeby, by spisywać swoich wrażeń i dzielić się nimi z kimkolwiek. Przecież takich jak my jest naprawdę wielu. Na początku moja dość skomplikowana sytuacja zawodowa, brak stabilizacji sprawił, że blog uznałem za dobre repozytorium wiedzy, za portfolio moich umiejętności. Bo skoro zajmuję się pisaniem czy tworzeniem treści marketingowych, to wypadałoby to jakoś udowodnić. Pierwsze wpisy były przegadane i bez pomysłu.

Blog szybko stał sięich wirtualną „szufladą”. - Przydał się zmysł organizacyjny Asi i umiejętności wyszukiwania tanich lotów i przejazdów. To był punkt odniesienia w naszym blogu - pokazywać, jak można tanio, bez nadwyrężania budżetu spędzić ciekawy urlop czy weekend na drugim końcu Europy - opowiadają.

- Jak kupić bilet na samolot za kilka złotych, czy w cenie przejazdu pociągiem nad polski Bałtyk, wybrać się na południe Włoch. Na co zwrócić uwagę przy organizacji wyjazdów. Nasz blog gromadzi nie tylko historie, ale i porady praktyczne.

Jak trafili do Oleśnicy?
Łukasz zawodowo związany jest z marketingiem, tworzeniem, pisaniem i wymyślaniem. - Przez pewien czas działałem jako freelancer - mówi. - Kiedy Asia dostała propozycję pracy w szkole językowej w Oleśnicy, przeniosłem się tutaj razem z nią z Wrocławia. Nie przypuszczaliśmy, że zwiążemy się z miastem na dłużej.

Przyznają, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. - Długo zajęło nam „oswajanie się” z nowym miejscem - uśmiechają się. - Trudno nam było złapać klimat tego miejsca. Z biegiem czasu okazało się, że dostrzegliśmy walory Oleśnicy i okolic. Często można nas spotkać nad stawami miejskimi, naszym ulubionym miejscem relaksu. Zaglądamy też do arboretum w Stradomi.

Zapraszają na bloga

Wprawdzie dziś zawodowo Asia jest znowu związana z Wrocławiem (pracuje w korporacji), a Łukasz z firmą produkcyjną, to w Oleśnicy jest im dobrze. - Wprawdzie miasto po 21 prawie się wyludnia, nie oddając klimatu znanego nam z włoskich miasteczek, w których życie toczy się do późna, ale jest tu większy spokój, mniejsze tempo życia niż we Wrocławiu. Dziś to doceniamy - przyznają.

Co dalej?

W lipcu Asia i Łukasz zostali rodzicami bliźniaczek. - Ewa i Nina obróciły nasz świat o 180 stopni. Nie rezygnujemy z podróży, ale przyjmą one nieco inny wymiar. Zapraszamy na naszego bloga zalatanapara.pl Będziemy się tam dzielić z Wami nowymi historiami - puentują.

zdjęcia: zalatanapara.wordpress.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zejście na plażę przy hotelu Neptun w Łebie gotowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto