MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Zawyły silniki. Rozpoczął się sezon motocyklowy (ZDJĘCIA)

Agnieszka Boruta
Poświęceniem motocyklistów i ich jednośladów uroczyście zainaugurowano IV Sezon Motocyklowy w Oleśnicy. Motocykliści oraz publiczność licznie zgromadzili się na Placu Zwycięstwa.

Zlot motocyklistów w naszym mieście to już tradycja. Od czterech lat, co roku, do Oleśnicy przyjeżdżają miłośnicy jednośladów z całej Polski. Wszystko po to, by spędzić kilka dni w gronie „samych swoich” i pochwalić się swoją dwukołową maszyną.

Przede wszystkim jednak chodzi tu o dobrą zabawę i mile spędzony czas. O to zawsze dbają organizatorzy, którzy starają się zrobić imprezę na najwyższym poziomie.

W tym roku za przebieg wydarzeń podczas zlotu motocyklistów odpowiadało oleśnickie Stowarzyszenie Motocyklowe Corvus. Zlot rozpoczął się w piątek na terenie ośrodka wypoczynkowego „Relaks” w Boguszycach kilkoma koncertami kapel rockowych, pokazem Fire Show i ogniskiem do białego rana.

Najważniejszym jednak punktem zlotu było jego oficjalne otwarcie w sobotę na Placu Zwycięstwa. To w tym miejscu zebrali się wszyscy motocykliści, a także publiczność, która przyszła podziwiać ich piękne, często imponujących rozmiarów, jednoślady. Tutaj też nastąpiło poświęcenie motocykli i ich właścicieli oraz niezwykle efektowny pokaz Freestyle’u motocyklowego.

Swoje umiejętności zaprezentowali prawdziwi zapaleńcy, którzy ze swoimi motocyklami robią co chcą. Wheeling – jazda na jednym kole, chainsaw – piła mechaniczna czy „palenie gumy”, to tylko niektóre ze sztuczek zaprezentowanych przez uczestników pokazu oleśnickiej publiczności. Oklaskom podczas występu tych zdolnych, młodych ludzi nie było końca.

Bohaterami show byli m.in. członkowie Aggressive Group – Toster, czyli Radek Siręga (Honda CBR 600 F4) i Mochu, czyli Marcin Mosiek (Suzuki GSXR 600 K4) oraz Michał Pakosz, który występuje pod pseudonimem Młody 125 (Honda CBR 600 F4). Chłopaki dali kilkunastominutowy popis swoich zdolności.

- Tym żyjemy na co dzień, to nasza pasja i sposób na życie – mówi z błyskiem w oku, zaraz po pokazie, Radek, który przyznaje, że aby nauczyć się tylu ewolucji na motocyklu, potrzeba kilku lat systematycznych ćwiczeń. – Ja na przykład uprawiam ten sport od pięciu lat i poświęcam średnio dwie godziny dziennie na doskonalenie swoich umiejętności – dodaje Michał, laureat I miejsca na ubiegłorocznym Street Fighter Festival w Bielawie, a także zdobywca III miejsca na Stunt Cup w Koszalinie.

Czy ten sport jest bezpieczny? – Oczywiście, że nie – odpowiadają chórem chłopaki, którzy jednak tak kochają, to co robią, że nawet liczne kontuzje, których doznali, nie zrażają ich do motocykli.

Zgodnie też przyznają, że ten sport kosztuje, i to sporo. Ich motocykle bowiem są specjalnie przystosowane do tego typu występów. Aby uczestnik mógł zaprezentować się w nadchodzącym sezonie musi na starcie zainwestować min. 2 tys zł w ulepszenie i naprawę swojej maszyny. Same opony trzeba zmieniać średnio dwa razy w tygodniu. - Tylko dzięki sklepowi motocyklowemu Pro-Moto z Oleśnicy, mojemu sponsorowi, mogłem wystąpić na inauguracji tegorocznego sezonu – zaznacza Michał.

Chłopaki przyznają, że ten sport, choć tak chętnie oglądany, jest nadal zbyt mało popularny w naszym kraju, by stał się źródłem dochodu. – Mamy też problemy z miejscami do ćwiczeń. Zarówno w Oławie, z której pochodzimy, jak i w Oleśnicy przeganiani jesteśmy z każdego parkingu. A trenować przecież musimy – dodaje Radek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto