Aleksandra Sieradzka pamięta, gdy w latach 90. mieszkania w budynkach leżących na terenie dawnego POM-u sprzedawała lokatorom gmina Oleśnica. To ona była właścicielem tego terenu. I jest nadal.
- Kupiliśmy te mieszkania, bo co innego mogliśmy zrobić - opowiada kobieta. - Gdzieś trzeba było się podziać, a od urzędników zdarzało nam się słyszeć, że jak budynki kupi jakiś prywaciarz nie wiadomo, co z nami będzie i jakie czynsze przyjdzie nam płacić.
Budynki numer 10 i 11 lokatorzy kupili po obrysie. Nawet schody prowadzące do klatek nie są ich, leżą na terenie gminy. Nie mówiąc o podwórku. Ich właścicielami nadal jest gmina Oleśnica. I to do niej lokatorzy kierują największe pretensje.
W wigilię prawie wylało
Przez gminny teren biegnie kanalizacja, z której korzysta szesnaście rodzin z dwóch budynków. Ale także kilkanaście firm znajdujących się na terenie byłego POM-u.
- Był czas, że były tam aż dwie myjnie samochodowe - mówi Adela Karolków. - Wiadomo, ile one wody zużywają, ile ścieków produkują. Ale to my płacimy najwyższą cenę za to sąsiedztwo i kanalizację nieczyszczoną od lat.
Studzienki przy blokach lada moment wyleją. Odchody już sięgają po właz. Wokół unosi się nieprzyjemny zapach. Tak samo jest na klatce schodowej i w piwnicach. - W wigilię, gdybyśmy ręcznie ich nie opróżniali, pływalibyśmy w gównach - mówi Robert Piętka. - Nikt się tym jednak nie interesuje. Urzędnicy wychodzą z założenia, że to my mamy się złożyć na przeczyszczenie sieci. Mimo że ta leży na jej terenie i że korzysta z niej także kilka dużych firm działających po sąsiedzku. - Wszystkie nieczystości, a więc piach, smary, oleje spowodowały zatkanie się odstojnika i cofanie się wszystkich nieczystości do studzienek usytuowanych przed naszymi blokami - denerwują się nasi rozmówcy. - Dlaczego więc my mamy za to płacić.
Ścieki niczyje?
Gmina odsyła lokatorów do Miejskiej Gospodarki Komunalnej. Ta usługę wykona, ale za spore pieniądze. - Nie jesteśmy ani właścicielem, ani nie mamy na stanie urządzeń kanalizacyjnych zlokalizowanych na terenie byłego POM-u - wyjaśnia Waldemar Zarębski z MGK. - Nie jest mi znany stan własności tych przewodów i urządzeń, ale pewne jest, że przebiegają one na terenach gminy Oleśnica i innych podmiotów, którym gmina sprzedała te nieruchomości.
Innego zdania jest wójt Marcin Kasina. - Skoro MGK zaopatruje te nieruchomości w media, tak jak zresztą całe miasto, to miejska spółka powinna zająć się udrażnianiem kanalizacji - mówi. - My za to nie odpowiadamy. Podobne wyjaśnienie słyszymy w Gminnym Przedsiębiorstwie Komunalnym. - Mieszkańcy bloków z ul. Kopernika nie są w naszym wykazie płatników, za media płacą miastu i to miasto powinno zadbać o kanalizację, z której korzystają - uważa Agata Fabjan.
Czekamy aż wyleje
Kto jest w stanie pomóc lokatorom z ul. Kopernika? Urzędnicy umywają ręce, zrzucając obowiązek z instytucji na instytucję. Problem przelewającej się kanalizacji bagatelizuje także sanepid.
- Powiedzieli, że dla nich sprawa jest dopiero wtedy, gdy ścieki wypłyną. A to chyba trochę za późno - mówi Grzegorz Sieradzki.
Do sprawy wrócimy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?