Oleśnica. Kierowcy nie mają w samochodach apteczek

Skalę problemu pokazała sytuacja, do której doszło w czwartek na terenie dawnego oleśnickiego lotniska. Jak już informowaliśmy, pies, który był na spacerze ze swoim właścicielem miał zostać tam potrącony przez ciągnik, który kosił trawę. Po tym wypadku pupil został ciężko ranny. Mocno krwawił. Stracił dwie łapy, konieczne było natychmiastowe zatamowanie krwotoku. PISALIŚMY O TYM - TUTAJ

Tuż po zdarzeniu na miejscu był członek Służb Ratowniczych, będący jednocześnie ratownikiem GKN-u. To on poinstruował właściciela psa jak ma się zachować i wezwał na pomoc zespół SR. - W tym czasie niedaleko zaparkowane były trzy samochody. Podbiegłem do ludzi tam znajdujących się z prośbą o apteczkę, w żadnym - co przerażające - tej apteczki nie było - mówi nam świadek zdarzenia, który zwraca się z apelem do wszystkich kierowców o wejście w posiadanie apteczki. - Apteczka kosztuje kilkanaście złotych, to może być cena życia. Nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich sytuacjach będzie trzeba jej użyć - podkreśla.

Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami w Polsce, apteczka nie należy do obowiązkowego wyposażenia samochodu prywatnego. W kwietniu TVN24 informował, że do końca 2019 roku rząd dał sobie czas na przeanalizowanie możliwości wprowadzenia zmian legislacyjnych, które będą nakładały na kierowców dodatkowy obowiązek posiadania apteczek. Konkretów jeszcze nie ma. A posiadanie apteczki wciąż nie jest obowiązkowe dla wszystkich, obowiązkowe jest już jednak udzielenie pomocy innym, niezależnie czy apteczkę mamy czy też nie.