Jego historia jest częstym scenariuszem psa podwórkowego... za szczeniaka w domu, za dorosłego psa buda i podwórko. Za życia swojej pani w miarę zadbany, po jej śmierci- spadek z dobrodziejstwem inwentarza, którym trzeba się zająć, choć niekoniecznie.
O Puszku dowiedzieliśmy się, gdy leżał zapomniany, ranny, bez sił... Na jego łapkach pojawiły się głebokie rany- prawdopodobnie po wnykach. Miał zdartą skórę, aż do mięśni, głębokie rany z sączącą się krwią, leżał bez sił, od czasu do czasu drżąc w skurczach bólu. Zgłoszenie dostaliśmy od zaniepokojonej mieszkanki miejscowości, gdzie Puszek żył. Dzięki szybkiej reakcji fantastycznych Urzędników z Gminy Żmigród i lekarzy weterynarii z Przychodni "Czarny Kot" w Żmigrodzie, Puszek został zabezpieczony i przekazany pod naszą opiekę. Wiecie- przy tak fantastycznej postawie, gdy Urzędnicy uruchamiają wszystkie dostępne narzędzia pomocy zwierzęciu, nie mogliśmy nie pomóc. Taka postawa zdarza się naprawdę rzadko...
Puszek trafił do nas, pod opiekę cioci Hani, a następnie cioci Gosi we Wrocławiu. Jego rany zostały oczyszczone, zabezpieczone antybiotykiem, mięśnie zszyte. Niestety okazało się, że ma również złamaną łapkę w nadgarstku, silną anemię- miał na sobie mnóstwo pcheł, kleszczy i pasożytów wewnętrznych...Okazało się też, że ma problemy z serduszkiem. Nerki Puszka przestały pracować. Rozwinęła się sepsa. Pojawił się obrzęk płuc.
Nie było dla niego ratunku. - pisali działacze Oleśnickich Bid.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?