Miało powstać centrum przedsiębiorczości. Ale raczej nie powstanie

Urealnione podatki i stawki najmu miejskich lokali, utworzenie Centrum Oleśnickiej Przedsiębiorczości, a w nim bezpłatne doradztwo księgowe, podatkowe, finansowe, prawne i ubezpieczeniowe, promocja oleśnickich przedsiębiorców, ich usług i wyrobów, a także pomoc w pozyskiwaniu środków unijnych.

Na tym m.in. miał polegać przyjazny klimat, który oleśnickim przedsiębiorcom obiecywało w kampanii wyborczej Razem dla Oleśnicy. Pojawiały się też deklaracje, że miejsce drugiego zastępcy burmistrza zajmie osoba, która będzie odpowiedzialna właśnie za pomoc i kontakty z przedsiębiorcami. Dodatkowo podczas spotkania z kilkoma przedsiębiorcami w kampanii wyborczej przedstawiciele RdO mówili:
- Nie zgadzamy się na dotychczasową konwencję z jaką przedsiębiorcy mieli do czynienia w relacji z samorządem. Gołym okiem widać, że stawki, które obowiązują w lokalach to stawki, na które przedsiębiorców zwyczajnie nie stać. Widzimy rosnące jak grzyby po deszczu duże galerie handlowe, ale widzimy również wolne lokale.
Tymczasem okazuje się, że mimo upływu połowy kadencji żadne z tych pomysłów nie są i raczej nie będą wcielane w życie. Nie da się? Dlaczego?

Nie ma kasy
Burmistrz Michał Kołaciński przyznaje, że utworzenie Centrum Oleśnickiej Przedsiębiorczości jest na razie niemożliwe ze względu na brak środków unijnych na ten cel. - Ten pomysł nie został porzucony, ale zakładaliśmy, że będzie można pozyskać na ten cel środki unijne i utworzyć np. oleśnicki inkubator przedsiębiorczości - wyjaśnia samorządowiec. - Tego typu środki były wcześniej, ale nie przewidziano ich niestety na lata 2016-2020.
Burmistrzowie przekonują, że od początku kadencji w ratuszu działa zespół urzędników, którego zadaniem jest m.in. wspieranie przedsiębiorców. Chodzi jednak o duże firmy (np. GKN) lub potencjalnych inwestorów zainteresowanych strefą ekonomiczną. W jego skład mają wchodzić m.in. naczelnicy wydziału architektury oraz ochrony środowiska. - Owoce pracy tego zespołu już są dobre - zapewniają. O czym konkretnie mowa - tego już się nie możemy dowiedzieć!

Na swoje usprawiedliwienie ratusz mówi o spotkaniach, które organizują Urząd Skarbowy w Oleśnicy oraz ZUS. Magistrat wziął na siebie część spraw organizacyjnych, w tym m.in.... wynajem sali w bibliotece.
- Te spotkania to żadna nowość. Zainicjowano je jeszcze w poprzedniej kadencji. Teraz są po prostu kontynuowane - mówi jeden z oleśnickich przedsiębiorców, którego pytamy, czy bierze w nich udział. - Nie, bo nie dostaję o nich żadnych informacji - dodaje.
Dwa lata po wyborach w ratuszu zaczyna panować przekonanie, że wyspecjalizowana jednostka wcale nie musi w mieście funkcjonować. - Stwarzamy klimat, by przedsiębiorcy chcieli pozyskać wiedzę i warunki jakie należy spełnić przy korzystaniu ze środków unijnych - zapewnia Jarosław Sadowski, zastępca burmistrza. A Kołaciński puentuje: Czujemy pewien niedosyt, ale bez środków unijnych nic nie zdziałamy.