W Oleśnicy usychają katyńskie dęby

Są symbolem tragedii. Mowa o drzewkach katyńskich, a dokładnie o dębach, które w ostatnich latach uczniowie jednej z placówek posadzili w parku przy ul. Klonowej. Przy każdym stoi imienna tabliczka upamiętniająca jedną z ofiar Katynia. Niestety, drzewa, które dotąd miały się całkiem dobrze zaczynają...umierać.

Ktoś je podtruwa?
Uwagę na usychające dęby wśród drzewek katyńskich zwróciła nasza Czytelniczka. - Aż żal patrzeć jak te biedne drzewa usychają. Czy nic naprawdę nie można zrobić? Tym bardziej, że to dęby katyńskie, sadzone z całym ceremoniałem i mające symboliczne znaczenie - pytała oleśniczanka. Inna Czytelniczka z kolei zwróciła naszą uwagę na drzewa znajdujące się przy placu Zwycięstwa. - W kilka dni drzewo było suche. Może ktoś je podtruł? - pyta kobieta.

Pogoda doskwiera
Wiesław Niedzielski, którego firma od lat dba o zieleń w naszym mieście nie ma wątpliwości co do tego, że powodem usychania drzew na terenie Oleśnicy jest nic innego jak kapryśna pogoda. Pan Wiesław przyznaje, że zna problem niszczejących drzew przy ul. Klonowej. - Podlewamy roślinność, ale przy anomaliach pogodowych ciężko jest każdą roślinę ochronić. Problemem są susze, ale nawet nie tegoroczne, tylko wcześniejsze - mówi pan Wiesław i dodaje, że pracownicy jego firmy każdego dnia przeznaczają od 6 do 8 tysięcy litrów wody na podlewanie roślinności w całym mieście. - Mogę ze swojej strony zapewnić, że zwrócimy szczególną uwagę na te dęby - mówił Niedzielski.

Podobnie, jak twierdzi właściciel zakładu zieleni, jest w innych miastach. - W niektórych miejscowościach roślinność po prostu nie daje sobie rady - mówi i dodaje, że najciężej przetrwać jest roślinom płytkorzennym.
- Wycięliśmy już kilka uschniętych drzewek, ale także zabezpieczyliśmy środki na zakup nowych, które wsadzimy jesienią. Już teraz wiemy, że dwa dęby z drzewek katyńskich będą musiały zostać usunięte, a w ich miejsce pojawią się nowe drzewka - zapowiada Wiesław Niedzielski.