Po proteście rolników, minister Siekierski: Unia Europejska poszła za daleko. Tak wyglądał strajk 24 stycznia

Pierwszy z postulatów to sprzeciw wobec wprowadzania Zielonego Ładu, czyli unijnych wyśrubowanych norm klimatycznych i środowiskowych opatrzonych szeregiem biurokratycznych wymogów. Drugim z pilnych do rozwiązania problemów jest napływ towarów z Ukrainy, co negatywnie oddziałuje na europejskie rynki. Więcej o postulatach rolników przeczytasz tu: Protest rolników na polskich drogach 24 stycznia.

Akcja prowadzona przez rolników 24 stycznia polegała głównie na powolnym przejeździe ciągników po drogach, głównie krajowych.

- Polskie rolnictwo niszczą Zielony Ład i ekoschematy, biurokratyczne procedury narzucane przez Unię Europejską. Dobija je zalew zboża i innych produktów spożywczych sprowadzanych bez cła z Ukrainy. Brak nam handlu i przetwórstwa, bez których rolnictwo nie może być ekonomicznie opłacalne. Chodzi też o dopłaty do paliw rolniczych - powiedział Tomasz Obszański z NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Z manifestującymi w Słupnie koło Płocka po południu spotkał się minister rolnictwa Czesław Siekierski.

– Unia Europejska poszła za daleko jeśli chodzi o wymogi związane z Zielonym Ładem w okresie kryzysu. Kiedy mamy zagrożenia na rynku związane z sytuacją w Ukrainie, kiedy była pandemia, wysoka inflacja, wzrosty kosztów produkcji nie można obciążać rolników dodatkowymi zadaniami związanymi z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym – mówił szef resortu rolnictwa.

Tłumaczył również, o co zabiega na arenie europejskiej: – Chcemy, żeby były wprowadzone istotne ograniczenia w napływie wrażliwych towarów z Ukrainy, w tym zboża, cukru, drobiu, jaj czy owoców miękkich, bo polscy rolnicy nie wytrzymają konkurencji.

Zaznaczał przy tym, że trzeba pomagać Ukrainie, ale otwarcie na import produktów rolnych do UE nie może być takie, jakie jest obecnie.

Z protestującymi w Nysie po raz pierwszy po drugiej stronie, jako wiceminister rolnictwa pojawił się Michał Kołodziejczak, w poprzednich latach organizator licznych rolniczych protestów. W środę mówił: - Na naszych oczach zachodzi wielka zmiana.
Ministerstwo rolnictwa otwiera się na głos rolników. Tylko razem zbudujemy siłę polskiego rolnictwa. Tylko silni rolnicy obronią to co wypracowały pokolenia.

Podkreślał też, że minister czy wiceminister bez wsparcia rolników nic nie zmieni.

- Sam Michał Kołodziejczak, sam Czesław Siekierski nic nie będą mogli zrobić jeśli nie będą mieli wsparcia polskich rolników. Szczególnie w tym trudnym czasie powinnismy stać w jednym rzędzie. Siłą resortu rolnictwa będą polscy rolnicy, ja was o tym zapewniam.