MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśniczanin Dimitri Wika zjechał na linie z jednego z najwyższych wodospadów na świecie. Będą kolejne wyprawy ekipy Oshee Slide Challenge

Klaudia Kłodnicka
Klaudia Kłodnicka
Oleśniczanin Dimitri Wika wraz z grupą śmiałków wziął udział w dwudniowej eskapadzie w RPA. Niedawno, jako pierwszym Polakom udało się zjechać na linie z jednego z najwyższych wodospadów na świecie - Tugela. W rozmowie z nami opowiedział, jakie emocje towarzyszyły podczas wyprawy i czy w planach są kolejne. Zapraszamy do lektury!

Oleśniczanin Dimitri Wika zawodowo zajmuje się Arborystyką i Alpinistyką Przemysłową. Od wielu lat pasjonuje się także górami, nurkowaniem, kanioningiem oraz raftingiem. Interesują go wszelakie sporty ekstremalne związane z wysokością i wodą. Wraz z grupą przyjaciół postanowił stworzyć projekt Oshee Slide Challenge, który ma na celu zdobycie dziesięciu najwyższych wodospadów i zjazd z nich w obrysie nurtu rzeki. Niedawno, wraz z grupą kilku innych śmiałków brał udział w wyprawie do RPA. To właśnie tam znajduje się drugi co do wielkości wodospad na świecie i najwyższy w Afryce- Tugela o wysokości 948 m, z którego zjechali na linie.

Jednak to nie pierwsza taka wyprawa. Przygotowania do tego projektu trwały od 2018 r. Pierwszy etap projektu odbył się w roku 2019, wtedy udało się zjechać z najwyższego wodospadu Salto Angel o wysokości 989 m w Wenezueli. -Aby dotrzeć na szczyt pierwszego wodospadu musieliśmy przedzierać się siedem dni przez dżungle, korzystając z pomocy Indian plemienia Pemont. Niestety z powodu pandemii projekt wyhamował - podał nam Wika.

Jakie emocje towarzyszyły Dimitrowi podczas wyprawy do Afryki?

Pierwsze chwile na szczycie wodospadu to niesamowita radość, że po dwóch latach udało się kontynuować projekt Oshee Slide Challenge którego jestem współtwórcą. Strasznie cieszyłem się, że jestem w tym miejscu, właśnie z tymi ludźmi, chwilę potem ogarnęła mnie magia miejsca w jakim się znalazłem, potężna równina, płaskowyż Gór Smoczych na wysokości 3000 m n.p.m. kończący się nagłym urwiskiem po którym spływa kaskadowy wodospad Tugela Falls o wysokości 948 m - opowiada Dimitri Wika.

Spadające kamienie i jadowite węże

Aby dokonać tego czynu członkowie eskapady musieli wnieść sporo potrzebnego sprzętu biwakowego i alpinistycznego. -To dla siedmiu osób spory wysiłek. Przez cały czas towarzyszyło nam zmęczeni oraz strach przed rzeczami, na które nie mamy wpływu. Największym zagrożeniem były spadające kamienie oraz wygrzewające się na półkach skalnych jadowite węże - mówi. Katorżniczą pracą okazał się powrót kanionem Georga z całym wyposażeniem. Z powodu bardzo obfitych opadów byliśmy zmuszeni do szukania alternatywnej drogi powrotnej. To ciężka praca w dzikim terenie - dodaje.

Nasz rozmówca zdradził, że już w czerwcu tego roku planuje zdobyć kolejne dwa, tym razem najwyższe wodospady w Europie. Trzymamy kciuki!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto