Oleśnica: Nauczyciele boją się, że stracą pracę

Najgorsza jest dla nich niewiedza i utrata poczucia bezpieczeństwa. Choć nie zapadły jeszcze żadne wiążące decyzje w sprawie likwidacji gimnazjalnych placówek i dyrektorzy nie otrzymali informacji o wstrzymaniu naborów od przyszłego roku szkolnego - trudno sobie wyobrazić jak nasza oświata będzie funkcjonować bez szczebla edukacji w gimnazjum.

Stracą poczucie bezpieczeństwa

Mimo że obecny system oświaty jest krytykowany za rzekome obniżenie poziomu edukacji oraz za mechaniczne i szablonowe przygotowanie nastolatków do egzaminów przyjęło się, że po sześciu latach edukacji w szkole podstawowej uczeń przechodzi na kolejny etap i rozpoczyna trzyletnią naukę w Gimnazjum.
Wioletta Bilińska, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Oleśnicy przyznaje, że razem z nauczycielami wymienia się spostrzeżeniami na temat planowanych przez rząd zmian. - To zrozumiałe, że kiedy gimnazjum zostanie zlikwidowane nauczyciele stracą poczucie bezpieczeństwa - mówi w rozmowie z nami Wioletta Bilińska i dodaje, że dopóki nie zapadną konkretne decyzje w sprawie reformy i dopóki nie będzie znany pomysł na oświatę, do tego momentu nauczycielom gimnazjalnych placówek towarzyszyć będzie wielka niepewność. - Nauczyciele pytają, co się dalej z nimi stanie. To doświadczeni i dojrzali ludzie, którzy wiedzą, że na tę chwilę nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie - mówi Bilińska i podkreśla, że dla niej likwidacja gimnazjów to na razie ten pomysł, który nie wiadomo kiedy i czy w ogóle zostanie wcielony w życie.

Na wielkie zmiany bez konkretnych informacji nie chce nastawiać się także społeczność nauczycieli i pracowników Gimnazjum nr 2. Dorota Rasała-Świtoń, dyrektor placówki podkreśla, że jeśli dojdzie do zmian będzie bardzo smutno i ciężko rozstać się z gimnazjum.
-Latami tworzyliśmy cały program wychowawczy, ceremoniał i procedury. Wypracowywaliśmy zasady, dostosowując je do uczniów starszych. Mamy tylko nadzieję, że nasza praca nie pójdzie na marne - mówi Rasała i dodaje, że póki co grono pedagogiczne gimnazjalnej dwójki czekana rozwój sprawy. - Wiemy, że to nie jest takie proste, chociażby ze względów finansowych. Wprowadziliśmy bezpłatny podręcznik, wiele programów - to trzeba jakoś będzie sensownie rozwiązać - mówi dyrektorka i dodaje. - Jeżeli mamy wprowadzać coś nowego, to niech to będzie dobrze przygotowane.

Społeczna szkodliwość?

Bogumiła Marciniak, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Oleśnicy uważa, że kolejna zmiana struktury i ustroju szkolnego będzie bardzo szkodliwa.
- Likwidacja gimnazjum po szesnastoletnim okresie ich funkcjonowania to zdaniem naszego związku bardzo nieodpowiedzialny krok, który na pewno nie rozwiąże istniejących problemów, a myślimy, że może być jedynie źródłem kolejnych, generując napięcie i niepokój zarówno uczniów, rodziców jak i nauczycieli, a także pozostałych pracowników placówek. Te zmiany będą bardzo trudne, będzie jeden wielki chaos - mówi nam Marciniak i dodaje, że likwidacja będzie także generowała bardzo duże koszta związane ze zmianami m.in. programów nauczania i podręczników.
Masowe zwolnienia?
Według Bogumiły Marciniak tysiące nauczycieli i pracowników szkół po likwidacji gimnazjów może stracić pracę. - Nie wszyscy pracownicy i nauczyciele znajdą zatrudnienie w innych placówkach - mówi i podaje przykład: nauczyciel, który ma kwalifikacje z danego przedmiotu do nauczania w gimnazjum nie może przejść do szkoły podstawowej ani do szkoły średniej. - Oświata, po fali wielkich zmian prowadzonych przez lata potrzebuje stabilizacji, a nie kolejnych reform - mówi Marciniak.