Do znaleziska doszło dzisiaj tj. 22 kwietnia na ul. Wileńskiej w Oleśnicy na wysokości hali sportowej gminy Oleśnica. Na stary niewybuch natrafiono przy okazji prac ziemnych prowadzonych pomiędzy chodnikiem, a ogródkami działkowymi. Na miejscu pracują saperzy.
Co z niebezpiecznym znaleziskiem?
Niedawno st. chor. sztab. Przemysław Parol, dowódca patrolu saperskiego nr 25, który działał dziś w Oleśnicy opowiadał o swojej pracy na łamach naszego portalu i Gazety Wrocławskiej. Jak się dowiedzieliśmy po wydobyciu pociski przewożone są w specjalnych pojemnikach lub przyczepach przeciwodłamkowych, które odpowiednio zabezpieczają tzw. przedmioty wybuchowe i niebezpieczne (PWiN).
Chodzi o przejazd przez miasto – tłumaczył Parol. - Jeśli dojdzie do detonacji przewożonego pocisku czy innego przedmiotu, podwójny pancerz pojemnika wytrzyma eksplozję.
Po przewiezieniu ładunku na poligon, saperzy umieszczają go w ziemi i przykładają ładunki trotylu. Potem pocisk jest detonowany. Niegdyś do trotylu trzeba było podłączyć długi przewód elektryczny z zapalnikami. Dziś można go zdetonować bezprzewodowo.
- Niewybuchy nazywamy „zardzewiałą śmiercią” – powiedział saper. - Nawet jeśli niewybuchy są zardzewiałe, zostały skonstruowane tak, by przetrwać lata. Pocisk rozbraja się raz – pierwszy i ostatni. Dlatego o każdym znalezionym PWiN należy bezwzględnie poinformować policję – podsumował.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?