Małżeństwo Maria i Stefan Polańscy z Oleśnicy tracą cierpliwość do sąsiada, którego obwiniają m.in. o potrącenie głuchoniemego mężczyzny. Od lat podwórko dzielą z mężczyzną, który swoje mieszkanie otrzymał w spadku. Jak mówią nasi rozmówcy chodzi im przede wszystkim o utrzymanie posesji, tak by nie psuła wizerunku ich części. Porozumienie zwaśnionych stron zdaje się jednak być niemożliwe. O co poszło?
Największą ich udręką jest sąsiad z parteru, który odziedziczył po rodzicach mieszkanie. - Nici porozumienia nie ma od lat - mówi pani Maria i powraca do sytuacji, która miała miejsce w marcu 2010 roku. Wszystko zaczęło się od martwego zwierzęcia. - Przed domem zobaczyliśmy nieżyjącego kota, był na terenie ogrodu zamkniętego przez pana S. - Chcieliśmy poinformować go o tym, żeby usunął martwe zwierzę - mówi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?