Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak Kołaciński został suflerem Piechówki

Katarzyna Kijakowska
Kto jest gościem, a kto gospodarzem podczas sesji rady miasta?

To nie pierwszy raz, gdy radni zwracają uwagę przewodniczącemu rady miasta na wpadki i pomyłki. Podczas listopadowych obrad było podobnie. Wracanie do przegłosowanych wcześniej projektów, nieudane próby liczenia oddanych głosów, a przede wszystkim niemalże oddanie prowadzenia sesji... burmistrzowi nie stawia - zdaniem niektórych radnych - w dobrym świetle szefa rady miasta.

Coś jest nie tak?

W ubiegły piątek na sposób prowadzenia obrad uwagę zwrócił przewodniczącemu radny Wojciech Brym.
- Kiedy zaczynał pan swoją pracę na tym fotelu na niektóre wpadki można było przymknąć oko, ale to już piętnasta sesja, więc wypadałoby się czegoś już nauczyć, przygotować do obrad - powiedział przedstawiciel Platformy Obywatelskiej, zwracając też uwagę na częste podpowiedzi burmistrza. - To suflowanie naprawdę widać - skwitował radny, który już po sesji w rozmowie z nami dodał jeszcze, że tak naprawdę piątkowe obrady prowadził... burmistrz.
Ale radni, z którymi rozmawialiśmy podkreślali nie tylko wpadki szefa rady, ale też arogancję i sposób traktowania ich (chodzi o opozycję) przez burmistrza. - Ciągłe przerwanie wypowiedzi i komentowanie chyba nie należy do burmistrza - usłyszeliśmy.
Jak komentuje zarzuty radnych opozycji jego rzecznik? - Burmistrz może przekazywać swoje uwagi zarówno przewodniczącemu, jak i radnym, zwłaszcza, jeśli wprowadził do programu sesji istotne zmiany - mówi. - Trudno przy tym zaakceptować połajanki radnego Bryma - bądź co bądź początkującego samorządowca - wobec przewodniczącego rady , człowieka zasłużonego dla Oleśnicy, taktownego i kulturalnego, który na takie traktowanie nie zasłużył. Skrzypek dodaje też, że “przekłamania, nawet wynikające z niewiedzy czy braku zrozumienia przepisów jak w przypadku innego radnego opozycji, dobrze korygować od razu”. - Czujny moderator rzeczywiście powinien, pomimo własnej łagodności, odbierać głos w uzasadnionych przypadkach, nawet jeśli narazi się na krytykę - potwierdza.

Bronią szefa rady...

Jak wpadki przewodniczącego komentują przedstawiciele klubu radnych Razem dla Oleśnicy? Damian Siedlecki podkreśla, że program piątkowych obrad był bardzo napięty. - A pan przewodniczący Piechówka to człowiek nad wyraz uprzejmy i odbieranie komukolwiek głosu nie leży w jego naturze. Niestety takie jest jednak zadanie przewodniczącego rady. To m.in. moderowanie i czuwanie nad sprawnym przebiegiem obrad - mówi i przyznaje, że rozmawiał na ten temat z Piechówką. - Mam nadzieję, że te wielokrotne rozmowy - z pewnością - dla mnie i dla przewodniczącego niełatwe - w końcu odniosą skutek - mówi.

Z zastrzeżeniami Wojciecha Bryma co do sposobu prowadzenia obrad zgadza się też Małgorzata Lipska. - Obawiam się, że nic w tej kwestii nie ulegnie zmianie - mówi otwarcie. - Każdy z nas dysponuje określonym potencjałem. Niekiedy stawiane nam wymagania mobilizują do samodoskonalenia, czasem jednak zderzają się z ograniczeniami, od których nikt nie jest wolny. Nie każdy ma predyspozycje do pełnienia określonych funkcji i ról społecznych - mówi.
Uprzejmy gospodarz i niegrzeczny gość
Równie dyplomatycznie radny Damian Siedlecki odpowiada na nasze pytanie o zachowanie burmistrza podczas sesji samorządu. - Burmistrz na posiedzeniu rady miasta jest de facto gościem. Rolę gospodarza i - jak już wspomniałem - moderatora pełni przewodniczący - mówi. I dodaje: - Goście robią to, na co pozwala gospodarz, a że gospodarza mamy nadzwyczaj uprzejmego...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto