Hala Manhatan w Wałbrzychu świętuje 20 urodziny. Kupcy zapraszają na uroczysty jubileusz. Będą konkursy, promocje i koncert

Jest to największa hala targowa na Dolnym Śląsku. Daje jeść rodzinom ponad 90 kupców, którzy tu pracują od lat. Wielu doskonale pamięta jeszcze czasy handlu na placu targowym. Inni przeszli na emeryturę i przekazali biznesy dzieciom. Obecnie na Manhatanie można się ubrać od stóp do głów (a głowę dodatkowo uczesać w działającym tu salonie fryzjerskim). Ale nie zawsze tak było. Początki były trudne...

Dzisiejsi 40., 50. i 60-latkowie dobrze pamiętają jeszcze czasy, kiedy na placu przy ulicy Zamenhofa w Wałbrzychu między Cukiernią Państwa Świerczyńskich z jednej strony i dzisiejszym marketem B1 z drugiej strony handlowano pod chmurą.

Mówi się, że nie zna życia ten, kto nie mierzył spodni zimą stojąc na kartonie w tzw. szczęce, czyli metalowej, składanej budzie z towarem. A i to były w zasadzie luksusy, na które nie stać było każdego. Większość kupców sprzedawała towary z czego się dało. Ze stołów, łóżek polowych, a nawet z ziemi.

To były czasy, kiedy na placu na Piaskowej Górze można było kupić dosłownie wszystko. Od ciuchów, poprzez elektronikę nową i używaną, kasety wideo i magnetofonowe (także dla dorosłych), śrubki, latarki, odkurzacze, psy, koty, a nawet kałasznikowa, jakby się kto uparł. O tym krążyły już nawet legendy w Wałbrzychu...

Handlowali i Polacy i obcokrajowcy, głównie zza wschodniej granicy, wielu nielegalnie, bez pozwolenia na pobyt i pracę w Polsce. Codziennością były naloty Izby Skarbowej, celników, pograniczników, policjantów... Były kary, deportacje, stres i łzy. Aż do momentu, gdy miasto postanowiło zagospodarować inaczej plac przy ul. Zamenhofa w Wałbrzychu. Miał spełniać rolę rekreacyjną i rodzinną. W efekcie kupców zmuszono do opuszczenia placu. Nie bez oporu.

Ostatecznie zaproponowano, by zbudowali halę na byłym, odkrytym lodowisku. W ten obiekt przy ul. Kusocińskiego 21 trzeba było inwestować krocie, a miasto takich pieniędzy nie miało, dlatego postanowiło zamknąć lodowisko.

Wówczas nastąpił rozłam wśród kupców. Większości nie stać było na ryzykowną inwestycję. Budowa hali wiązała się ze sporymi kosztami i zaciągnięciem kredytów, a gwarancji zwrotu nie było. Poza tym handel w takim miejscu wiązał się z dużo większymi kosztami niż handel pod chmurką.

Część wałbrzyszan zdecydowała się jednak zaryzykować i zainwestować, inni zostali na placu, ostatecznie później zadaszyli teren, a obiekt nazwali Manhatan II. Nie był tak nowoczesny, jak Hala Targowa Manhatan na lodowisku. Ta jest trwale związana z gruntem, latem klimatyzowana, a zimą ogrzewana. Wszystkie boksy są estetyczne, nowoczesne, a klienci mogą w komfortowych warunkach robić zakupy.

Halę otwierano 20 lat temu z pompą. Jak się okazało, to była słuszna decyzja. Początki były jednak trudne, to czas kiedy zadłużeni kupcy stanęli w obliczu budowy hipermarketu Real po sąsiedzku. Bali się, że nie wytrzymają konkurencji giganta, który może sprzedawać ciuchy dużo taniej, który kusi obniżkami, rabatami i asortymentem, jakiego wcześniej w Wałbrzychu nie było.

Argumentowali, że takie markety buduje się na obrzeżach miast, a nie w ich sercach. Były protesty, były blokady placu, gdzie miały wjechać ciężkie maszyny. Przedsiębiorcy pełnili nawet nocne warty w samochodach, by zablokować inwestycję. Ostatecznie musieli się poddać.

Dziś współegzystują po sąsiedzku z hipermarketem B1 i marketem spożywczym Biedronka. Co ciekawe, to nie kupcy pożegnali się z Wałbrzychem, a właśnie Real, przeciwko budowie którego protestowali przed laty...

Można tu kupić buty, oryginalną odzież, jakiej nie ma gdzie indziej. Są stroje na co dzień i stroje wizytowe dla pań i panów, a także dzieci. Można kupić, czego tylko dusza zapragnie

• sukienki na komunię, wesele, czy studniówki
• garnitury
• bieliznę
• stroje kąpielowe
• jeansy, bluzy, koszulki
• spódnice, żakiety, garsonki
• buty
• złoto
• wózki

Co ważne jest dużo polskich, rodzimych marek, a nawet wałbrzyskich producentów kurtek i płaszczy. Są stoiska ze skórzanymi wyrobami. I sporo z męską garderobą, a tych w innych częściach miasta jest niewiele. Poza tym można też kupić wózki dziecięce czy wyroby ze złota. Ale nie tylko. Warto zajrzeć i przekonać się samemu.

- Zachęcamy, by wspierać lokalnych przedsiębiorców i rodzime firmy - zaznacza Michał Błażków, który handluje na Manhatanie od 2003 roku. Podkreśla, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, od dużych rozmiarów XXXL po maleńkie XS, są rzeczy dla osób bardzo wysokich i bardzo niskich. No i oczywiście mnóstwo standardowych rozmiarów.

Na Manhatanie pracuje także tata pana Michała. Pan Andrzej od lat sprzedaje wałbrzyszanom i wałbrzyszankom odzież skórzaną. Jak trzeba to nawet zleci uszycie na wymiar kurtki dla klienta. A to już prawdziwe luksusy. Na miejscu działa też krawcowa, która w razie czego skróci, albo zwęzi rzeczy kupione na Manhatanie. Tak, żeby każdy wyszedł stąd zadowolony. Co ważne, można się też potargować, a to w sieciówkach i sklepach nie wchodzi w grę.

Uroczyste obchody 20 - lecia planowane są na wrzesień.

- Po wakacjach, kiedy już wszyscy wypoczną, a wałbrzyszanie wrócą do szkół, firm i urzędów. Planujemy koncert, konkursy i różne atrakcje. W końcu 20 urodziny ma się raz. To okrągły jubileusz, i chcemy dać trochę radości klientom - mówi Roman Stasiuk, nowy prezes Centrum Handlowego Manhatan.

Jest trzecią osobą, która pełni tę funkcję. Pierwszym prezesem był Janusz Misiurek, drugim Halina Lubieniecka, a trzecim Tadeusz Klatka. Jak zaznacza Roman Stasiuk, kupcy sporo razem tutaj przeżyli. W zasadzie są jak jedna wielka rodzina. Są przyjaźnie, śluby, radości i smutki, ale to już zupełnie inna historia...

Zobaczcie zdjęcia z Centrum Handlowego Manhatan i rzeczy, jakie można tu kupić

Jak trafić do Centrum Handlowego Manhatan w Wałbrzychu? Zobaczcie na mapie poniżej

Zobacz zdjęcia z początków Centrum Handlowego Manhatan w Wałbrzychu
Z archiwum fotoreportera. Protest kupców z "Manhatanu" protestujących przeciw budowie marketu "Real" w 1998 roku

Kultowy Manhattan w Wałbrzychu i początki tworzenia centrum handlowego na Piaskowej Górze (ZDJECIA ARCHIWALNE)

Hipermarket Real w Wałbrzychu był pierwszym sklepem wielkopowierzchniowym w Wałbrzychu