Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7 metrów kwadratowych to ich całe mieszkanie. W dodatku zagrzybione, z łazienką na strychu

kk
Wchodząc do mieszkania Agnieszki Żurawskiej, jej partnera i dwójki dzieci, trudno uwierzyć, że za drugim łóżeczkiem, w którym śpi półroczny Błażej, kończy się mieszkanie tej czteroosobowej rodziny. Żyją na siedmiu metrach kwadratowych. Z kuchnią w mieszkaniu matki za ścianą i łazienką na strychu. To niewiarygodne, ale tak nadal mieszka się w Oleśnicy. W dodatku mając małe dzieci.

Pani Agnieszka wzrokiem ogarnia niewielki pokoik znajdujący się na strychu jednej z kamienic przy ul. Sudoła.
- Kiedy tutaj trafiliśmy miało to być pomieszczenie tymczasowe. Taki ma status to nasze mieszkanie - mówi młoda kobieta. W środku stoją dwa łóżeczka, jest wersalka, która po rozłożeniu przed snem, uniemożliwia praktycznie przejście przez pokoik. Niewielka szafa, szafka na ubrania dla dzieci, biureczko.

- Dostaliśmy ostatnio półkę, którą trzeba powiesić na ścianę, ale nie robimy tego ze strachu. Ściany są tutaj bardzo słabe, boimy się, że spadnie nam na głowę - mówi pan Łukasz, partner Agnieszki. To on boryka się od lat z grzybem panoszącym się na ścianach pokoiku. - Malowanie nic nie pomaga, od czasu do czasu odgrzybiam pomieszczenie. Wtedy dzieci idą do babci, bo to szkodliwe - opowiada. - A grzyb, którego pozbyć się stąd nie da rady, szkodzi im jeszcze bardziej. Błażej ciągle pokasłuje. Lekarka uważa, że powinniśmy pilnie zmienić mieszkanie. Pytanie, gdzie pójść?
Agnieszka i Łukasz nie mają swojej kuchni. Korzystają z kuchenki mamy pani Agnieszki, która mieszka za ścianą. W pomieszczeniu podobnej wielkości. Łazienkę mają na strychu, poza mieszkaniem. Zimą jest tam naprawdę zimno. - Jak się da to opatulamy dzieci, ogrzewamy trochę łazienkę i myjemy, ale częściej chodzimy do mojej mamy na Reja i tam je kąpiemy - opowiada pan Łukasz.

Współczuli i tyle
Agnieszka mieszka w pokoiku przy Sudoła od dziesięciu lat. Pamięta kilka różnych komisji, które przychodziły sprawdzać warunki w pomieszczeniu tymczasowym. Ostatnio także. - Zaglądali, współczuli i na razie nic się nie zmieniło. Słyszałam tylko wiele razy, że nie ma nas gdzie przenieść, że sytuacja mieszkaniowa w Oleśnicy jest trudna, ale nie wiem, czy w takiej sytuacji jak my jest więcej rodzin. U nas chyba nie ma nawet dwóch metrów na jedną osobę - mówi młoda kobieta.
Łukasz dodaje, że luksusach nie marzy.
- Możemy wziąć mieszkanie piecowe,bo z ogrzewaniem sobie poradzę, opał się zorganizuje. Może być też do remontu. Ja pracy się nie boję. Wszystko mogę zrobić sam. Byleby tylko się stąd z dziećmi wynieść, bo życie w takim miejscu z nimi na dłuższą metę jest nie do zniesienia - mówi młody mężczyzna.
Rodzinie pomaga od kilku lat Edyta Biłogan. - Agnieszkę poznałam wiele lat temu, była wychowanką ośrodka, w którym pracowałam jako wychowawca - opowiada oleśniczanka. - Dziewczyna nie wykazywała niedostosowania społecznego czy demoralizacji, bardziej niedopilnowanie wychowawcze. Nad Łukaszem natomiast prowadziłam nadzór kuratorski - mówi. - Od początku pokazał się jako osoba dynamiczna, zaradna, nie stroniąca od pracy czy odpowiedzialności,podatna na wskazówki i zalecenia. Podobnie jak Agnieszka. - Co do mnie przemawia to fakt, że dbają o dzieci i lokal na miarę swoich możliwości. Nieludzkie jest jednak,by na takiej powierzchni lokalu przejściowego, bo trudno to nazwać mieszkaniem, przebywały godnie 4 osoby w tym dwoje małych dzieci. Pani Agnieszka jest na jedenastym miejscu na liście osób oczekujących na mieszkanie socjalne.

- Słyszałam, że niedługo mają być oddawane mieszkania na Kopernika, ale nie sądzę, że tam nas przeniosą. Tam też nie ma mieszkań z łazienkami w środku, a takie przysługuje rodzinie z dziećmi - mówi kobieta. O sprawę pani Agnieszki i jej rodziny zapytaliśmy w ZBK. Odpowiedź nie jest zadowalająca, ale będziemy na bieżąco śledzić losy mieszkańców małego pokoiku na Sudoła. - Pani Agnieszka Żurawska znajduje się na liście osób zakwalifikowanych do zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego - napisała nam dyrektor Zakładu Budynków Komunalnych Izabela Świąder. - W momencie uzyskania odpowiedniego lokalu socjalnego zostanie pani Żurawskiej zaproponowane zawarcie umowy najmu. Obecnie nie dysponujemy lokalem socjalnym dla pani Agnieszki .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto