W rozegranym w Bierutowie meczu już na samym początku Daniel Magiera powinien dwukrotnie wpisać się na listę strzelców, ale w każdej z tych sytuacji górą był golkiper gości. Pierwszą bramkę dla Widawy zdobył dopiero Dawid Chirowski, który wykończył dośrodkowanie Marcina Walendzika z rzutu rożnego.
Chwilę po jego bramce padło drugie trafienie dla gospodarzy, bo zagrania ręką w polu karnym przez jednego z graczy Zjednoczonych dopatrzył się arbiter i wskazał na jedenasty metr. Z rzutu karnego nie pomylił się wspomniany wcześniej Magiera. W ostatniej minucie pierwszej połowy kontaktowe trafienie dla przyjezdnych zdobył Michał Bakalarz, ale jego drużyna nie zdołała po przerwie nawiązać dalszej walki. Do siatki trafiali już tylko bierutowianie.
Najpierw uczynił to Marcin Walendzik, kończąc składną akcję Widawy i było 3:1. Na dziesięć minut przed końcem meczu drugi raz na listę strzelców wpisał się Magiera, precyzyjnym strzałem w długi róg bramki nie dając szans bramkarzowi . A w doliczonym czasie gry wynik, bezpośrednio z rzutu wolnego ustalił Sebastian Mueller.
Widawa Bierutów - Zjednoczeni Łowęcice 5:1 (2:1)
Widawa: Skuza- Sobiesiński (80.Pluta), Ćwiek, Mueller, Majchrzyk, Ł.Szczypkowski, Walendzik (85.Gajewski), Wróblewski, Chirowski (55.Bezak), A.Szczypkowski, Magiera.
Miłe złego początki
Powodów do radości nie mieli piłkarze Olimpii Oleśnica, którzy ulegli w sobotę rywalom z Jelcza-Laskowic. Mecz rozegrano na stadionie miejskim przy Brzozowej. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Pierwsze słowo należało do gospodarzy, którzy w 37. minucie wyszli na prowadzenie. Ręką w polu karnym goście zagrał jeden z zawodników jelczan i arbiter wskazał na „wapno”, a wynik otworzył Arkadiusz Smyczyński.
Z korzystnego wyniku podopieczni trenera Grzegorza Grafa nie cieszyli się długo. W 40. minucie Czarni wyrównali, również zdobywając bramkę z rzutu karnego, który na gola zamienił bramkarz przyjezdnych Radosław Florczyk.
Minęły kolejne trzy minuty i było 2:1 dla zespołu z Jelcza-Laskowic, bo sposób na Tomasza Idziorka znalazł tym razem Adrian Tatko. Po przerwie oleśniczanom nie udało się już odrobić strat. Mało tego, ostatni kwadrans zmuszeni byli grać w osłabieniu, bo drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną obejrzał Smyczyński. a
Olimpia Oleśnica - Czarni Jelcz-Laskowice 1:2 (1:2)
Olimpia: Idziorek – Antosiewicz, Maciejewski, Matczak, Wyrwał, Hałapacz, Olczykowski (63. Polak), Smyczyński, Konarski (45. Mochocki), Rachwał (80. Zadka), Sopart.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?