Tiwwal ma Oleśnicę gdzieś

Kilkanaście stron liczył protokół odbiorczy Oleśnickiego Kompleksu Rekreacyjnego Atol. Przez oleśnickich urzędników i przedstawicieli wykonawcy - firmy Tiwwal - dokument został podpisany pod koniec ubiegłego roku. Od początku wiadomo było, że zawiera listę usterek, do których usunięcia zobowiązany był Tiwwal. Firma miała na to czas do końca lutego. Dzisiaj wiadomo, że nie wywiązała się z żadnego ze zobowiązań. Zrealizuje je inny wykonawca. Wyłoniony przez urząd w osobnym przetargu. Dwa z nich zostały właśnie ogłoszone. Jeden dotyczy usunięcia usterek związanych z klimatyzacją i wentylacją (problemy są m.in. na sali gdzie znajduje się siłownia). Drugi ma wyłonić firmę, która sprzeda miastu rolbę, specjalistyczne urządzenie do czyszczenia lodu. Ono także nie dojechało jeszcze do Oleśnicy, choć obowiązek jego dostarczenia też spoczywał na Tiwwalu.

Dlaczego ratusz zdecydował się na wydanie dodatkowych pieniędzy na kompleks? - Ponieważ minęły terminy usunięcia usterek i dostarczenia rolby ustalone w protokole odbioru końcowego i nie ma oznak, że Tiwwal ma zamiar i możliwości wywiązania się ze zobowiązań - wyjaśnia Edyta Małys-Niczypor, rzecznik burmistrza. - Przystępujemy do realizacji na koszt Tiwwala, wykorzystując zatrzymaną kwotę z faktury końcowej jako zabezpieczenie należytego wykonania umowy.
Skarbnik miasta Joanna Jarosiewicz rozwiewa ewentualne obawy związane z wydatkowaniem dodatkowych pieniędzy z budżetu na ten cel. - W istocie usterki usuwane są z gotówkowego zabezpieczenia należytego wykonania robót gwarantowanego przez wykonawcę - zapewnia. - Standardowo w naszych umowach na roboty budowlane zawieramy postanowienia o zabezpieczeniu miasta na wypadek nieusuwania usterek przez wykonawcę i w tym wypadku z tych postanowień skorzystamy.