- Nikt nie oczekiwał od naczelnika odejścia - wyjaśnia nasz rozmówca. - Na tę decyzję złożył się chyba całokształt tego, co działo się w ostatnim czasie wokół wydziału. Wszyscy mieli pretensje tylko do Szydełki, że są skargi na długie oczekiwanie klientów, a prawda jest taka, że decyzja w sprawie ewentualnych zmian od samego naczelnika tylko nie zależała.
Szydełko odszedł z zajmowanego przez kilkanaście lat stanowiska naczelnika, ale nie traci pracy. Będzie pracownikiem filii wydziału komunikacji, która powstała niedawno w jego rodzinnej Twardogórze. Także tam Witold Szydełko jest radnym i przewodniczącym rady miejskiej. Kto zajmie jego miejsce? Na pewno ktoś z obecnych pracowników wydziału. - Pan Szydełko pozostaje pracownikiem starostwa, nie chcę więc tworzyć kolejnego etatu, stąd koncepcja, by przeprowadzić wewnętrzną rekrutację - mówi starosta Wojciech Kociński, który twierdzi, że nie jest zaskoczony decyzją naczelnika. - Pan Szydełko już wcześniej mówił o tym, że być może podejmie taką decyzję - mówi Kociński, którego pytamy także, czy wpływ na nią mogła mieć ostatnia kontrola w wydziale. - Być może, choć nie z naszego punktu widzenia - mówi. - Było kilka drobnych błędów, typu brak podpisu. Powiedziałbym, że takich ludzkich, ale pan Szydełko odebrał to inaczej i poinformował, że decyzja jest nieodwracalna - komentuje zmiany personalne w starostwie Wojciech Kociński.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?