Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są jedną z oleśnickich rodzin, której pomoże Szlachetna Paczka

Karolina Jurek
Pan Zbigniew do niedawna był zdrowym i szczęśliwym oleśniczaninem. Pracował i wspólnie z żoną i synem dbał o swoje małe gospodarstwo domowe. Nic nie wskazywało na to, że może wydarzyć się coś co już na zawsze odmieni jego życie. Trzy lata temu po ciężkiej chorobie odeszła żona pana Zbigniewa. I od tego czasu wszystko zaczęło się sypać. Dziś 63-letni oleśniczanin stara się dać wszystko co najlepsze swojemu synowi.

Po śmierci małżonki pan Zbigniew sam zaczął chorować. Pasma nieszczęść nie było jednak końca. Choroba płuc, która dopadła mężczyznę sprawiła, że całkowicie musiał on zaprzestać pracy. - Pracowałem bardzo ciężko, bo przy dociepleniach, ale nigdy nie narzekałem, wiedziałem, że muszę pracować. Nawet to polubiłem, a teraz mogę jedynie wspominać, bo do pracy nie wrócę ze względu na stan zdrowia- opowiada nam mężczyzna, który cierpi m.in. na rozedmę płuc. Pan Zbigniew ze swoim synem żyją skromnie, ale jak mówi nasz rozmówca dają sobie jakoś radę.
- Nie mogę narzekać, jest pewnie wiele ludzi bardziej potrzebujących od nas - mówi skromnie oleśniczanin, który stara się, aby jego synowi niczego nie brakowało. Miesięcznie pan Zbigniew razem z dorastającym synem otrzymuje na przeżycie około 660 zł. To suma stałego zasiłku przydzielonego z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz zasiłek rodzinny dla syna, przysługujący z tytułu śmierci matki. Po odjęciu opłat za mieszkanie co stanowi ponad 300 zł oraz leków, które pan Zbigniew każdego miesiąca musi kupować o wartości około 150 zł, na przeżycie zostaje im w sumie około 200 zł. - Dajemy jakoś radę, syn ma obiady w szkole, a ja korzystam ze stołówki na Słowackiego, mają tam bardzo smaczne jedzenie - opowiada.

Korzysta z pomocy

Trzy lata temu, kiedy zmarła żona pana Zbigniewa, naszym rozmówcą i jego synem zaopiekował się asystent rodziny. To właśnie od niego 63-letni dziś oleśniczanin dowiedział się o działalności Szlachetnej Paczki, która niesie pomoc potrzebującym w naszym mieście. Pan Zbigniew z pomocy dobrych ludzi korzysta już w sumie trzeci raz w życiu. - To fantastyczna organizacja, która naprawdę działa cuda - mówi oleśniczanin i dodaje, że w poprzednich latach otrzymał tyle darów, w tym pościele, ubrania, podstawowe artykuły, a także jedzenie, że dzielił się tym z innymi potrzebującymi.
- Nie chciałem, aby się zmarnowało. Wiedziałem, że mogło przydać się innym, więc długo nie musiałem się zastanawiać - opowiada mężczyzna, który stara się przekonać także innych do przełamania wstydu i korzystania z pomocy innych ludzi. - Żyję z synem, dla którego chcę jak najlepiej, muszę myśleć przede wszystkim o nim - mówi pan Zbigniew, który nie traci nadziei na lepsze jutro. Mimo ciężkiej sytuacji nie poddaje się i za wszelką cenę dąży do tego aby wychować swojego syna na dobrego człowieka. Jak mówi to właśnie dla niego żyje. - Mogę liczyć na jego pomoc, chciałbym jeszcze, aby udało mu się zdobyć zawód i podjąć dobrą pracę, żeby w przyszłości kiedy mnie zabraknie, żyło mu się lepiej - mówi ze wzruszeniem mężczyzna.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto