Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmawiamy z szefem oleśnickiego Atola

Katarzyna Kijakowska
Współpraca z Tiwwalem nie była dla Ryszarda Gąsiora (z prawej) łatwa
Współpraca z Tiwwalem nie była dla Ryszarda Gąsiora (z prawej) łatwa fot. Grzegorz Kijakowski/tygodnik Oleśniczanin
O tym, kto z kim drze koty, a kogo nocą nie można wpuszczać do wody rozmawiamy z Ryszardem Gąsiorem

Panie prezesie, uporał się Pan z usterkami, które pozostawił po sobie Tiwwal?
Dziś nie ma w Atolu spraw, które utrudniałyby nam pracę. Dzisiaj borykamy się już tylko z drobnymi naprawami.

A co z frekwencją? Oleśniczanie polubili rekreację w Atolu?
W dalszym ciągu informacja o tym, że świadczymy tego typu usługi nie jest w pełni zadowalająca. To, że mamy siłownię klienci wiedzą. To, że jest lodowisko i basen otwarty także. Ale do mieszkańców nie dotarło, że dysponujemy salą do squosha, że mamy grotę z saunami.

A może wynika to z przekonania, że w Atolu jest za drogo?
Uważam, że jakąkolwiek cenę byśmy nie zaproponowali zawsze będzie ona dla kogoś za wysoka. Nasze ceny w porównaniu np. do Wrocławia są atrakcyjne. Jeśli ktoś mówi, że w Oleśnicy jest za drogo powinien dokładnie sprawdzić, czy basen - jego zdaniem tańszy - sprzedaje bilety godzinne czy półtoragodzinne. Chcę też, żeby nasi klienci zwracali uwagę nie tylko na jednostkową cenę, ale i na karnety. Pojedyncze wejście np. na siłownię kosztuje 20 zł, ale w przypadku karnetu ta kwota zmniejsza się do 10 zł.

Ale nie zaprzeczy Pan również, że ceny biletów muszą być na takim poziomie, aby wynik spółki był jak najlepszy.
Nasza działalność musi się bilansować , ale będę się też upierał przy stwierdzeniu, że ceny naszych usług nie są wygórowane. I - podkreślam - nie możemy porównywać wszystkiego czym dysponuje Atol do innych podobnych miejsc w regionie. Lodowisko w Twardogórze jest tańsze, ale nie jest zadaszone, nie może więc działać podczas opadów. Takich szczegółów jest mnóstwo.

W regulaminie Atolu nie brakuje absurdalnych zapisów. Rodzice, choć nie grają, muszą płacić za wstęp na minigolfa. Tak samo jest z lodowiskiem.
Na lodowisko można wejść od strony kortów i bilet nie jest konieczny. A w przypadku mini golfa nie ma innej możliwości, by rozwiązać sprawę. Wejście możliwe jest tylko przez bramki, one wymagają posiadania paska. A za niego trzeba zapłacić. Inaczej się nie da.

Będą jakieś nowości w Atolu?
Będziemy wynajmować tereny na imprezy np. zakładowe. Ale warunkiem będzie skorzystanie z cateringu firmy, która dzierżawi od nas lokal. To będzie dla nas zabezpieczenie przed niezdyscyplinowanymi klientami. Są tacy, którzy podczas nocnej imprezy chcą się kąpać. Liczę, że obsługa pomoże nam w odżegnywaniu uczestników imprez od takich pomysłów. Chcemy też wynająć teren z ratownikiem, pod warunkiem, że kąpiel będzie się odbywać przed północą. Zamierzamy urozmaicić system karnetów na usługi w całym kompleksie.

I już na koniec: cieszy się pan, że w Oleśnicy powstają kolejne kluby pływackie?
Nie. Bo te, które istnieją rywalizują nie na stopie sportowej, ale personalnej, a atmosfera jest niezdrowa. Miałem w tym roku duże problemy, by ułożyć grafik treningów dla obu grup i oczywiście żadna z nich nie jest zadowolona. Ja jednak wychodzę z założenia, że dla mnie najważniejszy jest klient indywidualny. A taki jeśli nas odwiedzi i zobaczy tory basenu zamknięte dla trenujących pływaków więcej do nas nie przyjdzie.

A zgodzi się Pan jeszcze na organizację zawodów?
Oczywiście, ostatnia impreza była bardzo udana. I jeśli klub Atol wystąpi o udostępnienie basenu raz jeszcze, a wiem że są takie plany, chętnie na to przystanę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto