Rozłam w Razem dla Oleśnicy! Andrzej Sowa krytycznie o zachowaniu ugrupowania

- Gdyby ktoś chciał wiedzieć, dlaczego mnie nie ma na uroczystym spotkaniu KWW Razem dla Oleśnicy, to wyjaśniam - nie zostałem zaproszony przez organizatorów. Z tego co wiem, wielu założycieli RdO i sympatyków też nie otrzymało zaproszeń. Ale zaproszono ludzi spoza RdO, jak Wojtka Bartnika, Kazimierza Karpienkę, czy Przemysława Wróbla. Pozostawiam to bez komentarza - to wczorajszy wpis Andrzeja Sowy, jednego z pomysłodawców i założycieli Razem dla Oleśnicy, które w 2014 roku poszło w wyborach samorządowych po władzę w Oleśnicy.

- Panie Andrzeju jeżeli czuje się Pan poszkodowany to zapraszam do siebie w sobotę na placek i kawę - to odpowiedź na wpis Sowy umieszczona przez Marcina Karczewicza, który wszedł do rady miasta z listy Platformy Obywatelskiej, ale szybko zmienił polityczne barwy. I teraz - jak się okazuje - pełni w RdO ważniejszą rolę od Sowy...

Wpis Andrzeja Sowy to nie pierwszy sygnał, że o mówieniu wspólnym głosem w Razem dla Oleśnicy nie ma już mowy. Przypomnijmy, że inny z liderów RdO Damian Siedlecki na jednej z ostatnich sesji skrytykował fakt powołania do rady społecznej Kazimierza Karpienki i Krystyny Podgórskiej.

Zapytany przez nas o wpis swojego kolegi na profilu Razem dla Oleśnicy mówi: - Na razie wolałbym nie komentować. Przed jakimkolwiek komentarzem chciałbym wyjaśnić sobie kilka spraw w gronie RdO.

Wpis Sowy to nie jego pierwsze krytyczne wystąpienie wobec RdO. Już podczas spotkania ugrupowania, rok po wyborach, pisaliśmy że Andrzej Sowa, jeden z fundamentów zwycięstwa Razem dla Oleśnicy w wyborach do rady miasta, między wierszami krytykuje fakt, że podsumowujący rok rządów burmistrz zapomina o ludziach tworzących ruch i prowadzących go do zwycięstwa.- Tak można zinterpretować słowa o „maszynkach do głosowania”, którymi obecni radni rzekomo nie są. Tak można też odczytać zdanie o „pięknej prezentacji, w której zabrakło ludzi”. Tak wreszcie można ocenić apel o utworzeniu stowarzyszenia Razem dla Oleśnicy, które byłoby kontynuacją ruchu powstałego na czas wyborów, skupiającego ludzi różnych środowisk... - pisaliśmy jesienią 2015 roku.