Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radna Małgorzata Lipska: Kultura w radzie miasta w odwrocie

ip
Radna Małgorzata Lipska o ostatnich wydarzeniach w oleśnickim samorządzie

Po ostatniej sesji pozostał niedosyt – słowa „przepraszam” nie usłyszał nikt, pomimo że sytuacja sprzed miesiąca wymagała komentarza.

Za przebieg sesji odpowiada przewodniczący rady i to jego umiejętności oraz praca osób pod jego kierunkiem przesądzają o prawidłowości obrad. Oczekiwać należy praworządności i kultury zachowania będącej przejawem godnego sprawowania mandatu. W Radzie Miasta Oleśnicy jest to problem. Apogeum miało miejsce w trakcie wrześniowej sesji.

Apel o praworządność

Postulat zgodności z prawem pojawił się dwukrotnie.

Na początku sesji zaapelowałam do burmistrza i kierowników jednostek organizacyjnych o zaniechanie takiej organizacji pracy, która wymusza na radzie miasta naruszanie prawa. Apel nie był bezpodstawny – wynikał z dwu projektów uchwał przedkładanych przez MOPS: jeden przesłano zbyt późno, drugi był wadliwy.

Radni Oleśnica Razem na apel odpowiedzieli zbiorowym oburzeniem. Powstało pytanie: czy apel o przestrzeganie prawa jest czymś niezwykłym, czy może przedłożenie projektu uchwały w odpowiednim terminie jest sprawą zbyt błahą? Przyzwolenie na naruszenie statutu w tej sprawie rządzącego ugrupowania było oczywiste, bo zgodne z interesem rządzących. Przedsmak anarchii pozostał.

Problem wrócił w toku sesji. Konfliktogenna okazała się bierność przewodniczącego rady.
Zadane przeze mnie pytanie o możliwość zabrania głosu w trakcie omawiania uwag do studium zagospodarowania przestrzennego spotkało się z milczeniem przewodniczącego rady, ale zgodę wyraziła prelegentka. Moje wypowiedzi zawierały polemikę: wyjaśnienia, uzupełnienia i sprostowania wobec tez głoszonych przez prelegentkę. Przerwanie mych wypowiedzi w ich środku uznać należało za ograniczenia prawa do swobodnej wypowiedzi. Zdaniem radnego Pawła Bielańskiego z OR to naganne naruszenie statutu. Tym razem rządzące ugrupowanie wyraziło swą dezaprobatę, gdyż leżało to w interesie rządzących.

Ambiwalentny stosunek do prawa jest faktem.

Brak kultury

Wrześniowa sesja obfitowała w kontrowersyjne wypowiedzi.

Burmistrz skomentował moje działania w sprawie studium w sposób obraźliwy, przekraczający granice dopuszczalnej krytyki. Radny Paweł Bielański nie dostrzegał problemu w samodzielnym udzielaniu sobie głosu. Burmistrz także się nie powstrzymywał. Kwitowanie śmiechem przez radnych Oleśnica Razem zadawanych przeze mnie pytań również nie spotkało się z jakąkolwiek reakcją ze strony przewodniczącego rady.

Zachowanie wszystkich radnych na sali obrad znacznie odbiegało od standardu. Transmisja z obrad nie oddaje w pełni sytuacji. Głośne rozmowy radnych wymuszały przekrzykiwanie otoczenia. Siedzący przy stole obrad przewodniczący rady w ogóle nie reagował. To mnie wypadło przywołać radnych do porządku.

Na wrześniowej sesji hamulce rządzącym puściły, jednak w październiku nikt nie zwrócił na to uwagi, nikt nie przeprosił. Zdaniem burmistrza to norma. Nie sądzę.

Nic nie usprawiedliwia braku szacunku

Przyjmując mandat radny ślubuje wykonywać obowiązki godnie, rzetelnie i uczciwie. Nikt nie definiuje tych pojęć, zdając się na ich powszechne rozumienie. W trakcie wrześniowej sesji niewątpliwie zabrakło pierwszego elementu a kultura zachowania radnych i burmistrza na sesji pozostawiła niesmak.

Radnym najwyraźniej nie zależy na szacunku społeczności miasta, skoro o niego nie zabiegają. Trudno bowiem z szacunkiem odnosić się do kogoś, kto sam swoim postępowaniem nie wyraża szacunku dla innych.

W sytuacji, gdy reprezentowane są odmienne stanowiska, nie wszystkich stać na powstrzymanie się od agresji a przecież wystarczyłoby skupić się na merytorycznej, przedmiotowej stronie problemu a nie nie na jego autorze. Możemy prezentować odmienne stanowiska, ale wypowiedzi naruszające dobre imię, godność adwersarza, nie powinny mieć miejsca.
Problem tkwi w osobowości, w konieczności pokrycia własnych niedostatków poprzez umniejszenia wartości czyjejś pracy, czy też całej osoby. Być może źródłem problemu jest też brak czasu. Rozwiązanie mają w swych rękach mieszkańcy – powinni wybierać tylko takie osoby, które będą się w stanie zająć rzetelnym i uczciwym wykonywaniem obowiązków radnego czy burmistrza. Potrzeba godnego zachowania pojawi się w sposób naturalny.

Radny powinien mieć warunki do godnego sprawowania mandatu. To m.in. dostęp do projektów uchwał z odpowiednim wyprzedzeniem; to także dobrze zorganizowana praca komisji roboczych i rady w pełnym składzie. Ustawa o samorządzie gminnym odpowiedzialność za organizację prac rady powierza przewodniczącemu rady, dlatego odpowiedzialnością za niski standard etyczny obrad rady miasta obarczam przede wszystkim przewodniczącego rady Wiesława Piechówkę. O ile z wyrozumiałością należało podejść do ludzkiej niedoskonałości w pierwszym roku kadencji, to należy też zauważyć, że problem się pogłębia. Rada miasta powinna rozważyć, czy radny Wiesław Piechówka powinien nadal pełnić funkcję przewodniczącego.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto