Piłkarska klasa A: Bomba Grafa za trzy punkty

W sobotnie popołudnie na bocznej płycie stadionu w Oleśnicy doszło do starcia drugiej i trzeciej siły w grupie III piłkarskiej klasy A. Miejscowa Olimpia podejmowała Polonię Miłoszyce, a stawką było “sześć punktów” i wyprzedzenie rywala o ważny krok w stronę wywalczenie drugiego miejsca w tabeli na koniec rozgrywek. Przybyli na mecz kibice na pewno nie żałowali. Na boisku działo się dużo i akcja przenosiła się raz za razem na przeciwległą stronę placu gry. Worek z bramkami rozwiązali gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Sepetowskiego i nieczystym strzale Grzegorza Mochockiego, piłka “odnalazła” pod bramką Szymona Mrowickiego, a ten zdołał wpakować ją do bramki.

Wymiana ciosów
Radość z prowadzenia 1:0 nie trwałą w obozie Olimpii zbyt długo, bo nie minęły trzy minuty, a stan rywalizacji się wyrównał. Precyzyjnym uderzeniem w samo okienko z rzutu wolnego gracz Miłoszyc nie dał szans Tomaszowi Idziorkowi na skuteczną interwencje. Oskara Olczykowskiego i spółkę taki obrót spraw nie zadowalał. I to właśnie prezes klubu dał swojemu zespołowi ponowne prowadzenie. Podobnie jak wcześniej “Mana”, również on przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Goście nie pozostali dłużni i w okolicach 40. minuty po raz drugi wyrównali. Dośrodkowanie z rzutu wolnego nieupilnowany zawodnik Polonii wykończył strzałem głową i do przerwy było 2:2.

Rozstrzygający gol przyszedł dopiero po przerwie, a konkretnie w samej końcówce spotkania. Bohaterem zespołu z Oleśnicy został grający trener Grzegorz Graf. “Tafu” przypomniał kibicom o jednym ze swoich atutów i strzałem z dystansu około 30 metrów pokonał golkipera przyjezdnych, ustalając końcowy wynik na 3:2 dla Olimpii Oleśnica.

Olimpia - Polonia 3:2 (2:2)

Olimpia: Idziorek – Rzepka, Mrowicki, Mularczyk, Mogiełka, Sopart (92.Wyrwał), Olczykowski (83.Sikora), Graf, Sepetowski, Mochocki, Polak (70.Sajewicz).

Derby na remis
W tym samym czasie w Dąb podejmował w Dobroszycach zespół Solnik Małych. Jak na derby przystało emocji nie zabrakło. Gospodarze tym razem musieli radzić sobie na boisku bez Krzysztofa Michalewskiego, który pauzował za kartki i dyrygował zespołem z ławki rezerwowych. Obie bramki padły w pierwszej połowie. Wynik otworzyli dobroszyczanie. W 21. minucie spotkania prowadzenie Dębowi dał Jacek Łoboda. Taki stan utrzymał się zaledwie niespełna dziesięć minut. Kwadrans przed zmianą stron sposób na Jarosława Musiałka znalazł Mateusz Napieraj i wyrównał na 1:1.

W drugiej połowie przybyli na stadion w Dobroszycach kibice wciąż oglądali mecz pełen twardej walki, w którym nikt nogi nie odstawaiał. Dogodnych okazji było za to jak na lekarstwo. Najlepszą mieli dobroszyczanie. Po faulu w 60. minucie sędziw wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł PatrykRaczkowski, ale jego intencje wyczuł Patryk Golimowski, odbijając strzała, a także dobitkę w wykonaniu Łobody i wynik nie uległ zmianie’

Dąb - Solniki 1:1 (1:1)

Dąb: Musiałek - Żuraw (60.Mejta), Paweł Kasina, Matczak, Łacny, Ł.Raczkowski (78.Jakubowski), Surma, Jachowicz, Łoboda, P.Raczkowski, Iwaszko (70.Chrapek)
Solniki: P.Golimowski - R.Golimowski, Doliński, Czyż, Janeczek, Leszczyszyn, Magiera, Połap, Stęplowski, Bezak, Napieraj.

Bez szans z liderem
Dobrego okresu nie ma Zbytowa. Ostatniej drużynie tabeli przyszło zagrać z pretendem do awansu z Siechnic. Lider rozbił Zbytową 4:0. Do przerwy trafiali Tomasz Kozimor i Michał Banach, a w drugiej połowie dwie bramki dołożył Tomasz Rudolf. Strata Zbytowej do przedostatniej Burzy wzrosła do pięciu punktów. a

Energetyk - Zbytiwa 4:0 (2:0)

Zbytowa: Balicki - Chodorowski, Kowalski, Lisiak, Mazgaj, Klat, P.Ciszewski, Ł.Ciszewski, B.Ciszewski, Zwiernik, Jurkiewicz (70.Walas)