Jesienią i zimą w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy pojawiają się bezdomni. Nie wszyscy jednak szukają tam pomocy medycznej. Część z nich chce się po prostu ogrzać. Zaznaczają, że wchodzą tylko na moment. Niestety za niewinną chwilą spędzoną w murach szpitala tak naprawdę często kryje się wielogodzinny sen, awantury, żebranie pieniędzy, a nawet libacje.
- Ostrzegam, uważajcie w okolicy szpitala i wewnątrz. Co chwilę można natknąć się na bezdomnych ludzi, którzy budzą strach i odrazę. Czy brudni od moczu, pijani i wulgarni ludzie powinni znajdować się w szpitalu?Nic nie można z tym zrobić? - pytają oburzeni mieszkańcy, którzy o nieprzyjemnych spotkaniach informowali w ubiegłym tygodniu w sieci.
Niestety mimo wielu zgłoszeń sprawa jest trudna do rozwiązania. Dla personelu szpitala te osoby także są dużym problemem. - Inni pacjenci się skarżą, a my tak naprawdę mamy związane ręce. Dzwonimy po policję, która często zabiera te osoby, ale oni później wracają. To jak walka z wiatrakami - mówi nam jedna z pielęgniarek.
Dyrektor PZS w Oleśnicy Kamil Dybizbański przyznaje, że problem bezdomnych szukających schronienia w szpitalu powtarza się co roku. -W miarę możliwości i z zachowaniem rozsądku osoby bezdomne nie wymagające udzielania pomocy lekarskiej, które pojawią się w placówce są odsyłane do ogrzewalni uruchomionej w PCK przy ulicy Wojska Polskiego w Oleśnicy, a w przypadku osób agresywnych i zagrażających bezpieczeństwu innych wspieramy się pomocą Policji - mówi dyrektor i dodaje, że takich interwencji bywa nawet kilka w ciągu tygodnia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?