Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpia Oleśnica przegrała czwarty raz z rzędu

BM
Nastroje w Bierutowie na koniec rundy były dużo lepsze niż w drużynie z Oleśnicy
Nastroje w Bierutowie na koniec rundy były dużo lepsze niż w drużynie z Oleśnicy fot. Bartek Michalak/OlesnickiSport.pl
Nie po myśli zawodników Olimpii Oleśnica ułożył się ostatni w tym roku pojedynek o punkty.

Zespół prowadzony przez trenera Grzegorza Grafa uległ Zjednoczonym Łowęcice. Oleśniczanie jehcali do Łowęcic zapewne z myślami o pokonaniu przedostatniej drużynie w tabeli. Tak się jednak nie stało i nie po raz pierwszy niżej notowany rywal urwał beniaminkowi z Oleśnicy punkty.

Ten ostatni kwadrans
Do 74. minuty na tablicy widniał bezbramkowy remis. Wówczas wynik otworzył MichałHałapacza, który... niefortunnie pokonał Tomasza Idziorka, kierując piłkę do własnej bramki i gospodarze prowadzili 1:0.
Próby ataków Oskara Olczykowskiego i spółki nie doprowadziły do remisu. Mało tego, w ostatniej minucie podstawowego czasu gry Zjednoczeni zdobyli drugą bramkę. Tym razem golkiper Olimpii musiał skapitulować przy strzale Pawła Jasińskiego i skończyło się 0:2.

Zjednoczeni Łowęcice 2 (0)

Olimpia Oleśnica 0 (0)

Olimpia: Idziorek - Antosiewicz, Hałapacz, Kędzierski, Mochocki, Olczykowski, Polak (75.Zadka), Rachwał, Rzepka, Szymański, Wyrwał (46.Sopart).

Na koniec 3 punkty
Udanie rundę jesienną zakończyli piłkarze Widawy Bierutów. Podopieczni Piotra Jarząba przed własną publicznością pokonali Czarnych Jelcz-Laskowice.
Spotkanie mogło idealnie rozpocząć się dla gospodarzy, bo już po upływie kilkudziesięciu sekund piłka po mocnym strzale Daniela Magiery z okolicy dwudziestego metra uderzyła w słupek. Z minuty na minutę bierutowianie grali jeszcze lepiej, ale upragnionej bramki to nie przyniosło, mimo dogodnych sytuacji m.in. “Havira” i Adama Szczypkowskiego.

Swoją szansę mieli też gości. Po drugiej stronie znakomitą interwencją popisał się Michał Szczepański i to dzięki jego refleksowi na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 0:0.
Po zmianie stron, w 58. minucie wynik otworzyli zawodnicy Widawy. Podaniem z głębi pola został obsłużony będący w prawym rogu pola karnego Tomasz Nowak i precyzyjnym strzałem pokonał golkipera gości.

Zwycięski samobój
Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo. Dwie minuty później błąd defensywy Widawy bezlitośnie wykorzystał Krzysztof Telatyński i było 1:1.
Pięć minut przed końcem spotkania padała jeszcze jedna bramka, jak się później okazało, dająca komplet punktów Widawie. Wprowadzony w drugiej odsłonie na boisko Marcin Walendzik ograł jednego z graczy Czarnych na prawej stronie boiska i dograł w pole karne. Gdy wszyscy myśleli, że piłka opuści boisko, Marek Bartosiewicz skierował „futbolówkę” do własnej bramki, przesądzając o losach spotkania. a

**Widawa Bierutów 2 (0)

Czarni Jelcz-Laskowice 1 (0)**

Widawa: Szczepański- Sobiesiński, Ćwiek, Jarząb, Majchrzyk, Ł.Szczypkowski (73.Chirowski), Mueller, Nowak (90.Gajewski). A.Szczypkowski, Magiera, Wróblewski (75.Walendzik).

Więcej sportu w najnowszym wydaniu tygodnika Oleśniczanin! Zapraszamy do lektury

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto