- Mój sąsiad stracił pieska, który odszedł śmiercią naturalną. Niestety, nie wiedzieliśmy co mamy zrobić z jego ciałem, ponieważ w naszym mieście nie ma miejsca, gdzie można grzebać zwierzęta - mówi nasza czytelniczka, która podkreśla też, że niestety nie każdy ma możliwości, głównie te finansowe, na oddanie zwierzęcia do utylizacji, którą zajmują się gabinety weterynaryjne.
- Może warto byłoby pochylić się nad tym problemem i uruchomić miejsce pochówku zwierzaków - mówi oleśniczanka.
Sławomir Wers z Miejskiej Gospodarki Komunalnej w Oleśnicy przyznaje, że sprawa ta jest mu znana. - Niestety nie dysponujemy terenem, gdzie moglibyśmy zorganizować grzebanie naszych przyjaciół zwierząt - wyjaśnia nam Sławomir Wers i dodaje, że w jego ocenie teren z takim przeznaczeniem musiałby być rozwiązanie dużo droższym od utylizacji w postaci spalania, które mieszkańcy załatwiają za pośrednictwem gabinetów weterynaryjnych. Jak mówi Wers koszty wiązałyby się między innymi z gruntem, jego ogrodzeniem, a także dozorowaniem. - Na zachodzie są cmentarze zwierzęce, ale też społeczeństwa są trochę bogatsze - dodaje.
Tymczasem okazuje się, że za pogrzeb psa w przydomowym ogródku grozi wysoka kara, a na utylizację nie każdy właściciel czworonoga chce wyrazić zgodę. - To tak jakby członka rodziny wyrzucić na śmieci - mówią. a
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?