Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśniczanie na Światowych Dniach Młodzieży

kk, kj
Światowe Dni Młodzieży przechodzą do historii. Na pewno jednak bardzo długo pozostaną w pamięci ich uczestników. Byli wśród nich także oleśniczanie. Jedni pojechali tam, by słuchać nauk papieża, inni, by wystąpić przed Franciszkiem, a jeszcze kolejni, by zadbać o medyczne bezpieczeństwo uczestników ŚDM.

Natalia Banaś wystąpiła w części artystycznej na powitanie papieża Franciszka. - Wyjeżdżając do Krakowa wiedziałam, że wyróżnienie jakie mnie spotkało wiąże się z ogromna odpowiedzialnością - mówi oleśniczanka. - Nie ukrywam, że był to dla mnie wielki zaszczyt, tym bardziej że część, w której występowałam, a mianowicie droga Ewangeliarza, była wyjątkowo ważna. Wcielając się w rolę Marii Goretti Natalia starała się jak najbardziej utożsamić z tą postacią. - Sam fakt, że jestem tak blisko Ojca Świętego i patrzy na mnie cały świat wzbudził we mnie ogromne emocje - uśmiecha się młoda artystka. W części artystycznej Dni brał udział także Sławek Banaś. - Współpraca z zespołem, w którego skład wchodzili akrobaci i tancerze z opery Bałtyckiej oraz aktorzy i studenci Gdyńskiego teatru muzycznego dało mi dużo radości i satysfakcji - opowiada. -Wspólnie udało nam się stworzyć projekt, który miał okazję oglądać cały świat. W scenie “przebaczenie winnym” miałem okazję odgrywać rolę człowieka, który chciał pozbawić życia ojca świętego.

Papież do młodych
Paulę Ozgę zachwycił widok tysięcy młodych ludzi mówiących w językach całego świata. - Wspólnie tańczyli, śpiewali, ale też potrafili razem zamilknąć i modlić się - mówi inna oleśniczanka, która w niedzielę wieczorem wróciła z Krakowa. - Świadczy to o dojrzałości, ale również o tym, że przyjechaliśmy do Krakowa nie tylko dla zabawy, ale też, a nawet przede wszystkim w poszukiwaniu Prawdy, którą jest Chrystus. Oleśniczanka przyznaje, że czymś, co ją osobiście najbardziej dotknęło, było przesłanie papieża. - Wtedy, gdy poruszył nasze serca wezwaniem do odważnego życia, do zamiany kanapy na parę butów – zmobilizował nas, do tego by nie „wegetować”, ale żyć i to żyć w pełni, zostawić po sobie ślad - mówi. - Wiedziałam, że papież Franciszek jest charyzmatyczny, ale nie spodziewałam się, że jego słowa wręcz poderwą do działania. Wiem, że to nie koniec i teraz dopiero wszystko się zacznie. Papież powiedział nam, co mamy robić. Teraz czas, by wprowadzić to w życie.
Wielkim przeżyciem uczestnictwo w Światowych Dniach Młodzieży określa Klaudia Biały. - Wyjazd był męczący, ale warto było. I dodaje, podobnie jak Paula, że największe wrażenie wywarły na niej słowa Franciszka dotyczące młodych, którzy “cenią sobie wygodę”. - Te bardzo do mnie trafiło - mówi oleśniczanka. - Owoce tego pięknego wydarzenia rozpoczętego przez Świętego Jana Pawła II są bardzo słodkie - dodaje Klaudia. - Opłacało się iść tak długo,nie spać tyle, aby być z papieżem i wychwalać razem z nim Jezusa,dla którego to dzieło powstało. Wojciech Belda mówi nam z kolei o spotkaniu na Franciszkańskiej. - Słowa Franciszka, wypowiedziane z okna, pozostaną we mnie na zawsze - zapewnia.

Ratownicy w akcji
Na Światowych Dniach Młodzieży nie zabrakło Oleśnickich Służb Ratowniczych, które brały udział w zabezpieczeniu mszy św. z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski. - Nasz udział w tej uroczystości planowaliśmy od dawna - mówi prezes SR Tomasz Krawczak. - Ponieważ każdy z nas pracuje wiedzieliśmy, że nie możemy być podczas uroczystości w Krakowie, ale bardzo chcieliśmy mieć swój udział w tym ważnym dla wszystkich wydarzeniu. Po wstępnych rozmowach i ustaleniach zostaliśmy zgłoszeni i przyjęci jako wsparcie dla częstochowskiego ratownictwa. Najgorętszy okres przygotowań do wyjazdu to ostatnie półtora miesiąca. - Każdy z nas został zweryfikowany przez organy bezpieczeństwa - opowiada prezes. - Było wiele spotkań w sztabie częstochowskim, szkolenia, omawianie zagrożeń i nasze ćwiczenia w Oleśnicy. A w związku z tak potężnym przedsięwzięciem musieliśmy mieć przećwiczone wszystko. Od drobnych spraw związanych z zasłabnięciami, po ciężkie z zagrożeniem terrorystycznym.

Papieża nasi ratownicy widzieli z bardzo bliska. - Mogliśmy go niemal dotknąć - opowiadają. - Na szczęście dla nas – wszystkich ratowników będących tam tego dnia, pogoda była z nami. Słońce za chmurami, czasami delikatny deszczyk. Poza kilkoma zasłabnięciami, omdleniami, pogryzieniem przez osy i, już na dzień dzisiejszy medialnym porodem, nic się nie stało niebezpiecznego. - Cieszymy się, że dano nam szansę i mogliśmy wspomóc organizatorów światowego wydarzenia - mówi ratowniczka Joanna Rutka. - Nieskromnie życzymy sobie więcej tego typu przedsięwzięć gdzie możemy się sprawdzić jako nie tylko jako jednostka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto