Oleśnica: Lądowiska już nie ma?

W ubiegłym tygodniu na zaproszenie Stowarzyszenia Przyjaciół Lotniska Oleśnica w mieście pojawili się przedstawiciele Aeroklubu Polskiego z prezesem Włodzimierzem Skalikiem. Rozmawiano m. in. o przyszłorocznych mistrzostwach świata w akrobacji szybowcowej.

Także o możliwości uzyskania przez lotnisko stosownego certyfikatu. Jeszcze w czwartek podczas krótkiej wizyty w naszej redakcji Włodzimierz Skalniak tłumaczył, że do połowy 2015 roku Oleśnica jest w stanie uzyskać status cywilnego lotniska. - I można to zrobić za stosunkowo małe pieniądze (mowa o 200-300 tys. zł), tak samo jak niskonakładowo można przygotować lotnisko, a potem doposażać je - mówił Skalik, który uważa również, że w Oleśnicy sprawdziłby się model zarządzania lotniskiem przez spółkę należącą do Aeroklubu. 

- Jesteśmy jej właścicielem, a pod swoim zarządem ma ona już 33. lotniska w całym kraju -mówi Bohdan Włostowski, prezes spółki Aeropartner. Czy propozycje, które padły w środę będą aktualne w sytuacji, gdy ostatniego dnia swojego urzędowania prezes Tadeusz Beliwar-Węgrzyński zawiesił funkcjonowanie oleśnickiego lądowiska? Nieoficjalnie wiadomo, że jedną z przyczyn miało być lądowanie na lotnisku samolotu Aeroklubu bez zezwolenia władz spółki. - Mam wrażenie, że panu prezesowi po prostu puściły nerwy - mówi Jacek Przybył, prokurent spółki, do którego trafiła informacja Węgrzyńskiego o zawieszeniu lądowiska. Przybył precyzuje jednak, że wniosek dotyczy tylko zimy. - Wiele lotnisk decyduje się na takie rozwiązania, żeby uniknąć konieczności utrzymania pasa zimą, co generuje koszty - mówi.

Co dalej w lotniskowym sporze, którego kolejne odsłony publikujemy niemal co tydzień? Powiat podejmie decyzję o kontynuowaniu bądź nie projektu Lotnisko Oleśnica już za dwa tygodnie, a Stowarzyszenie Przyjaciół Lotniska Oleśnica przygotowuje się do wspólnej wizyty ambasadora Iraku i rektora Politechniki Wrocławskiej.