Oleśnica: Krwiodawcy jeżdżą za darmo

Tadeusz Jamroz, szef oleśnickiego Polskiego Czerwonego Krzyża nie ukrywa, że wprowadzenie bezpłatnych biletów na komunikację miejską dla honorowych oleśnickich krwiodawców, to bardzo dobra wiadomość.

– Będziemy czwartym miastem na Dolnym Śląsku, w którym takie ulgi zostają wprowadzone – mówi. – To cieszy, bo w ostatnich latach już praktycznie wszystko zostało krwiodawcom zabrane. Ile osób regularnie oddających krew skorzysta z darmowych przejazdów? – Jeszcze nie policzyłem, ale zasłużonych mamy wielu - mówi prezes.

Ulgi w biletach na komunikację miejską weszły 12 lutego. Dokładnie wraz ze zmianą przewoźnika. Choć autobusy wrocławskiego Polbusu z ulic Oleśnicy nie znikną, umowę z ratuszem podpisała inna wrocławska firma – Buspol. – Wiemy, że będzie ona korzystać z autobusów Polbusu, więc oleśniczanie praktycznie nie odczują zmiany przewoźnika - mówi naczelnik Leszek Goliński z urzędu miasta, który przyznaje, że w autobusach ruszyła sprzedaż biletów ulgowych. Mogą z nich korzystać emeryci, ale także m.in uczniowie i studenci. To efekt zarządzenia burmistrza, chociaż sprawa jesienią trafiła na posiedzenie komisji ładu przestrzennego. Inicjatorem wprowadzenia ulgowych biletów oraz zmian w rozkładach jazdy był Zdzisław Możdżeń.
Dzisiaj oleśniczanin nie kryje rozgoryczenia. – Emeryci dostali ulgę, a co z inwalidami, rencistami – pyta. – Rozumiem, że oni mogą na piechotę maszerować na targ przy ul. Wrocławskiej czy na dworzec PKP. Nie widzę w tym żadnego sensu.

Władze miasta wskazują na pieniądze, które wydają na funkcjonowanie komunikacji. To one mają być powodem wyboru takiego systemu ulg. Rocznie autobusy kursujące na trzech liniach pokonują 140 tysięcy kilometrów. Miasto wydaje na ten cel blisko pół miliona złotych. W tym roku normalny bilet na komunikację miejską będzie kosztował 2 zł, natomiast bilet ulgowy złotówkę.