Kilka dni temu wrocławska prokuratura oskarżyła go o groźby karalne „pozbawienia życia nieokreślonej liczby osób z powodu partyjnej przynależności do PO i PSL”.
Mirosław G. przyznał się i złożył wniosek o skazanie bez procesu. Uzgodnił wyrok trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 200 zł grzywny.
Tłumaczył, że wpisu dokonał 27 lipca pod wpływem emocji wywołanych informacjami o wzrostach cen i „aferach w grupach rządowych”. Chodziło zapewne o tzw. aferę taśmową PSL, czyli ujawniony latem skandal związany z zatrudnianiem członków rodzin i partyjnych kolegów w spółkach Skarbu Państwa.
Na przesłuchaniu wyjaśnił, że nie miał zamiaru nikogo zabić. Mówił, że jego złe emocje były spotęgowane wypitym wcześniej alkoholem oraz kłopotami finansowymi i zdrowotnymi w rodzinie.
Śledztwo zostało wszczęte, bo politycy PO i PSL, których policja zapytała o ocenę treści wpisu, oznajmili, że groźba „wzbudziła w nich uzasadnioną obawę spełnienia”. Tylko w takim przypadku można mówić o groźbie karalnej jako o przestępstwie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
