Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Bez wstrząsu w Pogoni ani rusz

Marcin Indzierowski
Grzegorz Kijakowski
Dzisiaj (piątek) zbierze się zarząd MKS-u. Jego członkowie mają znaleźć sposób na to, by zespół zmienił swoje oblicze i nie kompromitował się raz za razem na oczach garstki najwierniejszych sympatyków.

Pogoń rozpoczęła sezon od efektownego zwycięstwa 5:1 nad Czarnymi Witnica. Dzięki niemu oleśniczanie po pierwszej kolejce byli liderem rozgrywek trzeciej ligi. Potem było już tylko gorzej. Trzy porażki z rzędu sprawiły, że MKS błyskawicznie zbliżył się do dolnych rejonów tabeli. Wymęczone, wyjazdowe zwycięstwo 1:0 ze słabym Twardym Świętoszów dało podopiecznym Filipa Potycz chwilę oddechu, ale w sobotę, po kolejnej - już trzeciej na własnym boisku - porażce z imienniczką ze Świebodzina, stało się to, co przy tak słabej grze było nieuniknione. Pogoń wylądowała w strefie spadkowej.
- Sparingi nie zapowiadały tego, że będzie aż tak źle. Teraz trzeba jednak przyznać, że gramy słabo, bez ambicji, pomysłu i zaangażowania. Mocno rozczarowuje środek pomocy. Nowi gracze? Paweł Łodyga to dobry zawodnik, ale brakuje mu tego cwaniactwa, które miał Grzesiek Sajewicz. Artur Koziara póki co nie rozumie się z kolegami z defensywy tak, jak rozumiał się Michał Michalec - wylicza Jerzy Rogala, prezes klubu z Brzozowej, dodając jednocześnie, że drużynie potrzebny jest wstrząs.
Ten wstrząs chciał wywołać sam trener Potycz, podając się do dymisji po kuriozalnej porażce 1:3 z Lechią Dzierżoniów, kiedy to już po 9 minutach goście prowadzili w Oleśnicy 3:0! Jego rezygnacja nie została jednak przyjęta, być może ku niezadowoleniu niektórych zawodników. Tu i ówdzie da się bowiem usłyszeć głosy, że nie wszyscy piłkarze poszliby za Potyczem w ogień...
- Ja się plotkami nie zajmuję, ale mam nadzieję, że nic takiego nie ma miejsca i piłkarze nie grają przeciwko trenerowi. Zresztą chciałem kolejny raz podkreślić, że nie po to daliśmy szansę Potyczowi, który jest młodym trenerem i cały czas się uczy, by zwalniać go po kilku nieudanych meczach - podkreśla Rogala.
Nie jest też tajemnicą, że za Potyczem przemawiają argumenty finansowe. Nie zarabia tyle, ile życzy sobie wielu jego kolegów po fachu w trzeciej lidze. Pogoni nie stać na zatrudnienie szkoleniowca, który oczekiwałby wynagrodzenia na poziomie 3-4 tysięcy złotych miesięcznie, a na dodatek żądałby wzmocnień, uznając aktualną kadrę zespołu za zbyt słabą, by myśleć o czymś więcej niż rozpaczliwej walce o utrzymanie.
Dzisiaj (piątek) zbierze się zarząd MKS-u. Jego członkowie mają znaleźć sposób na to, by zespół zmienił swoje oblicze i nie kompromitował się raz za razem na oczach garstki najwierniejszych sympatyków.
- Nie wykluczam nawet podjęcia radykalnych decyzji, ale o nich najpierw dowiedzą się piłkarze. Nie oczekiwałem cudów przed sezonem, ale każdy z nas ma prawo wymagać od zawodników ambicji, biegania i pełnego zaangażowania w każdym spotkaniu - kończy Potycz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto