Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krowa w szambie, koziołek na wyspie

Karolina Jurek
fot. GWR (zdjęcie ilustracyjne)
Jadą, gdy w ogródku grasuje wąż, który okazuje się... zaskrońcem. Ściągają z drzew koty, które nie chcą spaść na cztery łapy

Ściąganie kotów z drzew, uwalnianie uwięzionych w rynnach dzikich ptaków, wyciąganie wycieńczonego psa z głębokiej dziury, a także pomoc krowie, która wpadła do... szamba - z tym oleśniccy strażacy zmierzyli się podczas swojej służby.

Kanarkowi trzeba pomóc
- Ludzie dzwonią, a my przyjmujemy zgłoszenie i ruszamy do akcji - mówi Sławomir Pieprzyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oleśnicy. I podkreśla: Nie jeździmy tylko do zbłąkanych zwierząt, ale jak kot siedzi bez jedzenia i picia przez trzy dni na drzewie i boi się zejść, to trzeba mu pomóc.
Akcją z tego roku, której nie sposób zapomnieć, było ratowanie kanarków. Przez nieuwagę właścicieli ptaszki wyleciały przez okno z otwartej klatki. O pomoc poproszono właśnie strażaków. - Akcja była bardzo emocjonująca. Udało się uratować jednego z dwóch kanarków - uśmiecha się Sławomir Pieprzyk.
W Karwińcu za Bierutowem kłopoty mieli właściciele krowy. Kiedy strażacy przybyli na miejsce okazało się, że czeka na nich nie lada zadanie. Musieli uwolnić zwierzę, które wpadło do szamba. Akcja była długa, ale zakończyła się pomyślnie. - Pewnie dlatego, że krówka dzielnie współpracowała ze strażakami, co ułatwiło wydobycie zwierzęcia z nieprzyjemnej uwięzi - mówi strażak.

Dużym doświadczeniem dla strażaków była także akcja, która rozegrała się na początku tego roku nad oleśnickimi stawami. Na wysepkę dostał się mały koziołek. - Nie mógł się jednak z niej wydostać, więc nasza pomoc okazała się konieczna - opowiada Pieprzyk i dodaje, że akcji ratowania zwierząt jest naprawdę sporo. Strażacy na swoim koncie mają m.in. uwolnienie przymarzniętego do tafli lodu łabędzia oraz gołębi, wróbli czy jaskółek uwięzionych w rynnach. Szczególnie popularne są jednak akcje z udziałem kotów, które wdrapują się na drzewa, a później nie potrafią same zejść, a raczej spaść na cztery łapy. - Czasami zdarza się, że zdejmiemy delikwenta, a ten po chwili znów wskakuje na to samo drzewo - mówi Sławomir Pieprzyk. - W takich sytuacjach kierowany jest samochód ciężki z drabiną i nie ukrywam, że wiąże się to ze sporymi kosztami.

Pies w dziurze
Pieprzyk pamięta także interwencję na oleśnickim lotnisku. Tam do głębokiej dziury wpadł pies. Pozostawiony sam sobie nie przetrwałby długo. Mundurowi uwolnili psiaka, choć i tutaj wymagało to użycia i specjalistycznego sprzętu, i ludzkich umiejętności.

- Zwierzęta, które wpadają w tego typu pułapki nie próbują się przed nami bronić - opowiada. - Są zazwyczaj bardzo wycieńczone i na tyle przerażone, że starają się nam zaufać - tłumaczył.
Pies z wypadku, a raczej z dziury wyszedł bez szwanku. Cały i zdrowy został przekazany właścicielowi.
Na numer alarmowy straży pożarnej dzwonią także mieszkańcy, którzy na terenie swojej posesji wypatrzyli... żmiję.

- W każdym z takich przypadków okazywało się, że alarm był fałszywy, bo gościem w ogródku czy szopie był nikt inny jak łagodny zaskroniec - opowiada nasz rozmówca, który wspomina podobną interwencję z czerwca. - Zaalarmowano nas o zagrożeniu zdrowia domowników - mówi. - Na miejscu okazało się, że przy schodach na taras schronił się zaskroniec. Schwytaliśmy gada do worka i wywieźliśmy do lasu.
W dalszym ciągu w strażackich statystykach nie brakuje też zgłoszeń o gniazdach pszczół, szerszeni lub os. Ale przyjazd strażaków do tego typu zgłoszeń nie jest już tak oczywisty.

- Interweniujemy tylko w nagłych przypadkach, gdy owady znajdują się w miejscach publicznych zagrażających większej grupie ludzie, np. przy żłobku, przedszkolu czy szkole - mówi oficer oleśnickiej straży. - Osoby prywatne problem sąsiedztwa owadów muszą rozwiązać we własnym zakresie, zamawiając usługę w prywatnej firmie.

Jest co robić
Strażacy nie narzekają na brak pracy. Ani tej związanej z ratowaniem zwierząt, ani ludzi. Tylko do 8 lipca interweniowali 817 razy. 500 razy przy pożarach, 298 to były tzw. miejscowe zagrożenia, a piętnaście fałszywe alarmy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto