Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół rekrutacji do przedszkoli. Konkubinat w cenie?

kk
- Oboje pracujemy, a nasze dziecko odrzucono - mówią rodzice

Po artykule z ubiegłego tygodnia na temat tegorocznej rekrutacji do miejskich przedszkoli otrzymaliśmy telefony od rodziców i dziadków dzieci, które odesłano z kwitkiem. We wszystkich telefonach przewijał się jeden wątek: praca obojga rodziców i dziecko, które nie zostało przyjęte do miejskiej placówki.

Po co zakładać rodzinę?
Nasz Czytelnik, dziadek malucha, któremu odmówiono opieki w publicznym przedszkolu, nie kryje rozgoryczenia. - I syn, i synowa pracują zawodowo. Dlatego nie rozumiem co mówi w waszym artykule pani dyrektor Józefowicz, twierdząc, że nie przyjęto dzieci, których jeden z rodziców nie pracuje - denerwuje się mężczyzna. - To niesprawiedliwe, gdy słyszy się, że dzieci, których rodzice są w konkubinacie, a więc mamy figurują w dokumentach jako samotne, mają większe szanse. A co z prawdziwymi rodzinami? Z tymi, którzy formalizują swoje związki, biorą wspólne kredyty na mieszkania? W takich sytuacjach okazuje się, że są traktowani gorzej - mówi.
Pani Marta podnosi podobny problem. Do przedszkola nie dostała się jej córeczka. - Pewnie, gdybym nie była mężatką, tylko była w związku nieformalnym moje dziecko zostałoby przedszkolakiem. Mam znajome, u których ten aspekt życia rodzinnego zaważył - mówi rozżalona. - Uważam, że należy zmienić zasady rekrytacji. Teraz na pewno nie są one sprawiedliwe - mówi.

Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu w artykule dyrektor Zespołu Oświaty Samorządowej Barbara Józefowicz powiedziała, że nieprzyjęte do oleśnickich placówek prowadzonych przez miasto trzylatki to głównie dzieci, których jedno z rodziców nie pracuje. Jak odniesie się do uwag naszych czytelników? - W przesłanej w ubiegłym tygodniu odpowiedzi nie było stwierdzenia, jakoby „tylko” dzieci, których jedno z rodziców nie pracuje nie zostały zakwalifikowane. Niemniej faktycznie informacja, jaką otrzymałam z przedszkoli, zawierała pomyłkę, za co przepraszam - mówi Józefowicz. I dodaje, że liczba dzieci, które nie zostały przyjęte do publicznego przedszkola, a we wniosku brak jest wskazanego zatrudnienia rodziców, wynosi sześć. - Kryteria naboru i punktacja są bardzo czytelne i ogólnie dostępne na Portalu Edukacyjnym Miasta Oleśnica. Dyrektorzy są zobowiązani do respektowania tych kryteriów - podkreśla dyrektor. - Każdy przypadek jest indywidualnie rozpatrywany przez komisję rekrutacyjną. W uzupełnieniu informuję, że na dzień 17 maja niepubliczne przedszkola dysponują jeszcze 27 wolnymi miejscami, a dotacja, jakiej Miasto udzieli od września 2016 na każde dziecko w przedszkolu niepublicznym, (90% kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu publicznym), jest jednym z wyższych wskaźników w Polsce.

Umowy z miastem
Do dyspozycji rodziców jest coraz więcej placówek prywatnych. To kluby malucha (m.in. Leśny Skrzat i Bajkowy Klub Malucha) oraz przedszkola. Wśród nich Zielona Żabka funkcjonująca przy ul. Wileńskiej, U Kubusia Puchatka przy ul. Kopernika, Przedszkole Muzyczno-Językowe Hippek, Czarodziejski Ogród, Niepubliczne Przedszkole przy Ptasiej, Niepubliczne Przedszkole w Katolickiej Szkole Podstawowej czy Przedszkolandia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto