Tak sprawę opisuje wrocławska telewizja:
"W blaszanym kontenerze w ochronnych barwach kryje się elektronika i acetylen. W niebo celuje dysza. Strzał głośniejszy niż ryk silników odrzutowych dociera do gradowych chmur, miesza warstwy powietrza i zapobiega tworzeniu się gradu. – To konieczność, bo to rejon, gdzie występuje bardzo często grad – tłumaczy sadownik Wiesław Podczaszyński.
Jabłka dojrzewają spokojnie. Sadownik od 3 lat nie miał gradobicia. Ale od ubiegłorocznej suszy – sąsiedzi podejrzewają go o manipulacje pogodą. – Mówią, że rozpędzam chmury, a to jest nieprawda – twierdzi Podczaszyński.
Przeciwnicy działa wielokrotnie prosili urzędników o wydanie zakazu strzelania w niebo. – Mieszkańcy we wszystkich tych wnioskach zwracali się do gminy o interwencję związaną z działalnością sadownika i dotyczyło to zmniejszonej ilości opadów – informuje Krzysztof Skórzewski z Urzędu Gminy w Oleśnicy.
Sadownik strzela rzadko i celuje zgodnie ze wskazaniami meteorologów, bo każdy strzał kosztuje. Taki strzał w grad nie powoduje suszy. Wręcz przeciwnie. Trwa walka na paragrafy. Zapadł właśnie wyrok i jest kara: za straszenie zwierząt 500 zł.
Działo gradowe sadownik kupił sam, z unijnym dofinansowaniem.
W 2015 roku Wiesław Podczaszyński został uznany za najlepszego sadownika w kraju i otrzymał „Złote jabłko”.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?