Koniec amerykańskiego snu naszego futbolisty

Sztab szkoleniowy Wikingów przedstawił w niedzielę szeroką kadrę zespołu na nowy sezon. Wśród wymienionych graczy, których klub z Minnesoty wybrał do liczącego 53 osoby szerokiego składu zespołu na nowy sezon, nie znalazło się nazwisko ofensywnego liniowego z Polski. Babatunde Aiyegbusi musiał uznać wyższość zarówno doświadczonego Matta Kalila, jak i wybranego w drafcie pierwszoroczniaka T.J. Clemmingsa.
Przypomnijmy, Babatunde za Wielką Wodę wyjechał w marcu na NFL Pro Day. To właśnie tam dostrzegli go skauci Minnesota Vikings i zdecydowali się podpisać z nim wstępny kontrakt. „Babs” miał okazję być być pierwszym Polakiem, który zagra w NFL, nie będąc jednocześnie abolwentem amerykańskiej uczelni. Od lipca uczestniczył w zgrupowaniu drużyny, walcząc o uznanie w oczach trenerów. Choć ostatecznie go nie znalazł, wyjazdu USAnie żałuje.

- Wiele nauczyłem się o futbolu, o biznesowej stronie tego sportu, ale najwięcej o samym sobie i o tym, jak przekraczać granice własnych możliwości. Żeby odnosić sukcesy musisz być wdzięczny za to, co dał ci Bóg. Ja jestem wdzięczny za szansę stania się lepszym sportowcem, ale najbardziej za dobrych ludzi, którzy stanęli na mojej drodze. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tym czasie - podkreśla ikona futbolu amerykańskiego w naszym kraju. „Babsowi” wciąż pozostaje jeszcze nadzieja na dostanie się do głębokich rezerw, czyli tzw. practice squadu.