Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Graf: Piłka wciąż mnie kręci

Bartłomiej Kowalczyk
Grzegorz Graf chciałby w przyszłości zająć się trenerką
Grzegorz Graf chciałby w przyszłości zająć się trenerką fot. Grzegorz Kijakowski/Oleśniczanin
Rodzina jest dla mnie priorytetem – mówi wychowanek Pogoni Oleśnica, dziś występujący w Smolnej

Z takimi umiejętnościami Grzegorz Graf występuje w A-klasowym zespole, a wiadomo, że miał propozycje chociażby z IV ligi.
Chcę być jak najbliżej domu. Mam rodzinę , dwójkę dzieci, a nie oszukujmy się, IV liga , to już są dalsze wyjazdy, więcej treningów. Sytuacja jest taka, że muszę być przy moich najbliższych i dlatego zdecydowałem się grać w Smolnej.

W czym tkwi sekret, że tak wielu trenerów tu w naszym powiecie i nie tylko chciałoby mieć Pana w składzie?
Bo mnie lubią? (śmiech)Powiedziałbym tak, dziesięć sezonów spędziłem na boiskach trzeciej ligi, i to ma chyba jakiś wpływ. Aczkolwiek, wielu moich kolegów z Pogoni też było rozchwytywanych, dlatego nie uważam, że jakoś specjalnie się wyróżniam.

Cofnijmy się do Pańskiej gry w zespole z Jelcza Laskowic. Był tam mocny zespół, gdzie niektórzy zawodnicy zarabiali po 1000 zł. Czy, to normalne na amatorskim poziomie mieć takie uposażania? Nie jest zagadką, dlaczego zespół posypał się przed rundą wiosenną?
Moje zdanie jest takie, że jeśli określony zespół, chce danego zawodnika i stać klub na niego, to dlaczego nie? Wszystko zależy od budżetu. W Jelczu była presja na awans i dlatego klub płacił takie wynagrodzenia.

Zarząd Pogoni i reszta piłkarskich przyjaciół z MKS-u nalegali, aby Pan wrócił?
Oczywiście. Prezes Potycz ze mną rozmawiał, były prezes Salik, kierownik Olewiński, no i „stara gwardia” też wiadomo mnie namawiała. No , ale jak powiedziałem, IV liga wymaga o wiele więcej wyrzeczeń.

Nie zadrżało serce jak Pogoń zaledwie po roku awansowała, a Pana tam nie było?
Ja się bardzo cieszyłem, że ich ciężka praca przyniosła efekt. Byłem praktycznie na każdym meczu Pogoni. Ich radość, to , również moja radość, bo z tymi piłkarzami kształtowały się moje umiejętności i wspomnienia.

To teraz porozmawiajmy trochę o Smolnej. Jaka tam jest atmosfera i na co zespół z Grafem, Kowalczykiem, Sikorą czy Czarkowskim będzie stać w przyszłym sezonie?
Atmosfera jest nieco sielankowa, ale jest tu naprawdę dobry klimat. Jeśli chodzi o cel piłkarski, to będziemy bić się o awans.

Nie każdy wie, że w czasie gdy chodził Pan do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, w jednej klasie był z… Tomaszem Kuszczakiem.
To był normalny zwyczajny kolega, pamiętam jak nosił taką gumkę na głowie, żeby mu długie włosy nie przeszkadzały. Poznaliśmy się gdy nauczycielka z niemieckiego z racji tego, że byłem z tego języka jednym z lepszych w klasie, posadziła go ze mną do jednej ławki. On miał treningi indywidualne i trenował ze Śląskiem, z nami tylko chodził do szkoły, ciągle jeździł po zgrupowaniach.

W lutym skończył Pan trzydzieści lat. Stać Grzegorza Grafa jeszcze na grę w III lidze?
Jak najbardziej, tylko musiałbym nadrobić braki, które powstały w wyniku tego, że rywalizuję te trzy szczeble niżej. Kiedyś w Pogoni trenowaliśmy prawie codziennie, a tu w Smolnej są tylko dwa treningi. Nawet trener Szczypkowski zauważył, że straciłem nieco na szybkości.

Co jest z młodzieżą w naszym mieście. Wielu ciągle ma pretensje, gdzie są młodzi zawodnicy?
Najważniejsze są umiejętności, których wielu młodym brakuje. Grają starsi, bo wciąż na daną chwilę są najlepsi. Denerwuje mnie jak czytam różne fora internetowe, że „grają dziadki”, „czemu nie grają młodzi?”. Nie wiek jest istotny, a to co się pokazuje się na boisku. Teraz ciężko o zdolną młodzież, bo wolą siedzieć przed komputerem, na facebooku, albo imprezować.

Rozpoczął Pan kurs trenerski. Czasem gdy trener Moś nie może to Pan prowadzi trening w Smolnej. Czy z trenerką wiąże Pan przyszłość i jak długo będziemy oglądać Grzegorza Grafa na boiskach?
Jak przestanę już grać, to chciałbym zająć się trenowaniem, kręci mnie to. Jeśli chodzi o zawieszenie butów na kołku, to nie myślę o tym. Będę grał dopóki zdrowie pozwoli i dopóki będę czerpał z tego radość bez względu na grę.

Czego młodzi adepci lokalnego futbolu mogą nauczyć się od Grzegorza Grafa?
Niech się uczą od lepszych ode mnie, od piłkarzy z Ekstraklasy. Ja mogę uczyć swojego syna, ma 5 lat i to jest dla mnie najcenniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto