Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziennikarzom wszystkiego nie wolno. Ale radnym również!

Katarzyna Kijakowska

Z zainteresowaniem i uwagą wysłuchałam płomiennego oświadczenia Mirosława Pałki. Pan radny wygłosił je podczas ostatniej sesji rady miasta. A mówił o tym, jak surowo traktuję go od lat na łamach „Oleśniczanina”. Od 15 lat obserwuję pracę lokalnych polityków, ale nie spotkałam się jeszcze z przypadkiem takiego, który na sesji wygłaszałby oświadczenia na temat dziennikarza. Użalał się, jak bardzo źle jest przez niego traktowany. Padły nawet słowa o tym, że jestem wobec Pana radnego prokuratorem i sędzią, że wydaję wyroki. No cóż. Pan Mirosław uznał, że ta formuła będzie najpewniejsza. Dotrze do wszystkich zainteresowanych, a on sam będzie mógł chodzić po mieście z podniesioną głową. Wszak odbił pałeczkę bezpardonowo, pokazał kto tu rządzi, utarł nosa Kijakowskiej. Szanowny Panie radny. Tylko domyślam się, co aż tak bardzo Pana rozsierdziło. Może moje przypomnienie Czytelnikom, że nowym powiatowym szefem SLD został człowiek, który kilka lat wcześniej nie dostał się do rady miasta, bo wyborcy zapamiętali mu jazdę po piwku. A może denerwuje Pana, że pisząc o procesie z prezesem klubu siatkarskiego, napisałam o Panu jako o Mirosławie P., zasłoniłam twarz na zdjęciu? Taki spoczywa na mnie obowiązek w sytuacji, gdy piszę o osobie oskarżonej. To samo dotyczy zdjęcia. Inaczej byłoby, gdyby poinformował mnie Pan, że wyraża zgodę na podawanie swoich danych. Tak jak to zrobił np. pan Kazimierz Karpienko. Wtedy z pewnością dostosowałabym się do Pana prośby. I figurowałby Pan w tekście jako Mirosław Pałka.
Zastanawiam się, na czym jeszcze może polegać moja surowość względem Pana? Może problem tkwi w tym, że nie pieję z zachwytu nad każdym Pana słowem. Nie spijam z Pana ust każdej ważnej kwestii wygłaszanej podczas sesji rady miasta? Że jestem krytyczna (choć podobno krytyki się Pan nie boi)? Że popełniłam tekst o radnych grających (i nie tylko) za darmo na miejskim boisku i Pan znalazł się na tej liście? A może zabolały Pana stwierdzenia, że tak jak zastąpił Pan Henryka Bernackiego w SLD, będzie Pan też chciał zająć jego miejsce w ratuszu? To prawda, Panie radny, w naszym kraju dziennikarzom wszystkiego nie wolno. Ale radnym również.

Oto treść oświadczenia wygłoszonego przez Mirosława Pałkę:
Od wielu lat p. K.Kijakowska z jednego z tygodników lokalnych traktuje mnie na łamach tegoż bardzo surowo, wręcz obcesowo. Wcześniej nie reagowałem oficjalnie, gdyż będąc osobą publiczną, wiem że muszę się liczyć z ostrą, lecz zasłużoną krytyką.
Ale w ostatnim numerze tegoż pisma p. K.Kijakowska stanowczo przesadziła. Dziennikarzom w Polsce można wiele, bardzo wiele. Jednakże obowiązuje ich jak każdego z nas etyka zawodowa, uczciwość, rzetelność i nade wszystko bezstronność.
Po rozmowach ze znajomymi, rodziną, powtarzam rodziną, bo tak stronnicze traktowanie mojej osoby odbija się także na mojej rodzinie, postanowiłem w końcu powiedzieć stanowcze NIE, dla takiego sposobu uprawiania dziennikarstwa.
Nie jestem przestępcą, a p. K.Kijakowska takiego już ze mnie zrobiła, wydając de facto na łamach gazety na mnie wyrok. Jeszcze w moim kraju dziennikarzom wszystkiego nie można, także pani, gdzie stawia się pani wobec mnie w roli prokuratora, sędziego i kata.
Na koniec tak zwyczajnie, po ludzku proszę panią, aby czasami zagłębiła się pani w zakamarki własnego sumienia i z większą refleksją podchodziła do własnej nieomylności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto