Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doradca czy oszust?

Katarzyna Kijakowska
Doradca czy oszust mieszkał w boguszyckiej rezydencji?
Doradca czy oszust mieszkał w boguszyckiej rezydencji? fot.Grzegorz Kijakowski
Doradca i znajomy Putina, czy zwykły oszust ? Andrzej Ł. przed sądem. Biznesmen mieszkał w wystawnej willi w Boguszycach. Oskarżono go o 32 oszustwa, miał działać przez dziesięć lat.

Andrzej Ł. - oskarżony o milionowe oszustwa - wmawiał prokuraturze, a wcześniej kontrahentom, że był doradcą wicepremiera rządu RP. Prokuratura uważa Andrzeja Ł. za oszusta, a nie doradcę. Na ławie oskarżonych zasiada z synem Filipem. Na środowej rozprawie sąd odczytywał protokoły przesłuchań obydwu oskarżonych. W sądzie odmówili wyjaśnień.
Prokuratura opisuje w akcie oskarżenia, jak Andrzej Ł. podawał się za biznesmena z koneksjami na Zachodzie i Wschodzie. Znajomego prezydentów USA i Rosji. Proponował wspólne przedsięwzięcia. Zakładał różne spółki. Żaden biznes nigdy nie doszedł jednak do skutku, a partnerzy Andrzeja Ł. tracili pieniądze. On zabierał to, co oni wpłacali na ich wspólny biznes. W wyjaśnieniach oskarżonych historia ta wygląda inaczej. Nie zabierali pieniędzy, tylko przeznaczali je na potrzeby wspólnego przedsięwzięcia. A interesy się nie udawały, bo zawsze ktoś nawalił. Kontakty rządowe? Oskarżony był znajomym dolnośląskiego polityka Samoobrony Janusza Maksymiuka.
I to Maksymiuk miał go poprosić o pomoc w negocjacjach z Rosją o zniesieniu embarga na dostawy mięsa z Polski. Biznesmen rozmawiał o tym - jak twierdzi - z ministrem rolnictwa Rosji. Potem umówiono go z Andrzejem Lepperem, wicepremierem i ministrem rolnictwa. I wtedy padł pomysł, by zrobić Andrzeja Ł. „doradcą”. Lepper - gdy rozmawialiśmy z nim na ten temat kilka lat temu - inaczej to przedstawiał. Pan Andrzej opowiadał, kogo to w Rosji nie zna. Dostał więc „upoważnienie” do rozmów. Ale doradcą go nie mianowano.
Jednemu ze swoich kontrahentów - to wersja oskarżenia - biznesmen wmówił, że jest umówiony na audiencję u prezydenta Rosji Władimira Putina. Przekonał, że trzeba kupić Putinowi prezent - trzy wieczne pióra. Andrzej Ł. w ostatniej chwili miał powiedzieć partnerowi, że wstrzymano mu akredytację, więc on pojedzie sam. Ł. przekonywał później, że nie zabrał piór do Rosji. A audiencja? Mógł na nią pójść sam, ale nie poszedł.
Andrzej Ł. stanął właśnie przed sądem, oskarżony o 32 oszustwa. Miał działać przez dziesięć lat. I za każdym razem - przynajmniej według oskarżenia - „wspólny biznes” kończył się tym, że pan Ł. pieniądze po prostu zabierał.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Czuje się ofiarą systemu, fałszywych pomówień formułowanych przez nieuczciwych przedsiębiorców. Sugeruje, że słynny film „Układ zamknięty” mógłby opisywać jego historię.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto