Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dni Oleśnicy po nowemu, czyli czy leci z nami pilot?

Katarzyna Kijakowska
Bartek Jaworski zarzuca dyrektor Zasadzie, że po kilku miesiącach rozmów  teraz zmienia zdanie w sprawie turnieju
Bartek Jaworski zarzuca dyrektor Zasadzie, że po kilku miesiącach rozmów teraz zmienia zdanie w sprawie turnieju fot. FOTOMATERIA, Grzegorz Kijakowski
Mieli współpracować przy Dniach Oleśnicy. Ale zamiast wspólnie przeprowadzonej imprezy są kłótnie i animozje. Czy tak miała wyglądać organizacja święta miasta z mieszkańcami? Ujawniamy kulisy organizacji turnieju łuczniczego!

Burzę wokół planowanych na koniec maja Dni Oleśnicy wywołało stanowisko opublikowane na oficjalnym profilu Centrum Łucznictwa Tradycyjnego. To ono miało być współorganizatorem pierwszego oleśnickiego turnieju łuczniczego w mieście.

Co napisano?
Piotr Gonet, bo to on jest autorem krytycznego wpisu, nie szczędził razów Oleśnicy i jej urzędnikom.
- Łuczników i rekonstruktorów chcielibyśmy ostrzec przed jakąkolwiek współpracą z miastem Oleśnica. Dzięki urzędnikom tego miasta dowiedziałem się, co znaczą terminy: niekompetencja i brak odpowiedzialności - czytamy w stanowisku. - Po pięciu miesiącach rozmów i planowania zawodów, które miały być atrakcją podczas tegorocznych Dni Oleśnicy, dwa miesiące przed imprezą organizator, ale także i władze miasta wycofały się z pomysłu. Umówione było wszystko - od terminu po koszty, ale najbardziej oczywiście boli poniesiona inwestycja na maty oraz sprzęt potrzebny do organizacji tak dużej imprezy - relacjonuje.- Zainwestowałem ponad 10 tysięcy złotych z myślą o tym wydarzeniu i jego godnej oprawie. Swój tekst Gonet kończy puentą: Mam nadzieję, że obejmie Was “Dobra Zmiana”. I to jak najszybciej.

Turniej w planie
Jeszcze w lutym impreza widniała w harmonogramie święta miasta przesłanym mediom. Teraz szefowa instytucji kultury utrzymuje, że z autorem negatywnej opinii na temat Oleśnicy spotkała się tylko raz. - I to jest prawda - mówi Bartek Jaworski, oleśniczanin, który na prośbę dyrektor Anny Zasady przez kilka miesięcy angażował się w przygotowanie łuczniczej imprezy w mieście. - Szkoda jednak, że pani dyrektor nie przypomina sobie rozmów ze mną i scedowania na mnie wszystkich kwestii związanych z tym wydarzeniem. Także ustaleń z Piotrem Gonetem.
Jaworski szczegółowo opowiada jak wyglądały przygotowania. - Były liczne rozmowy, prośby, by planowany na jeden dzień turniej łuczniczy przekształcić w dwudniową imprezę. Potem, by zadbać o jego oprawę muzyczną. Rozmawiałem na ten temat z wieloma ludźmi, bo prosiła mnie o to Anna Zasada - mówi animator i przypomina jak jesienią nowa dyrekcja placówki szykowała spotkanie z mieszkańcami w związku z przygotowaniami święta miasta.

- Miałem inne plany na jesień, ale wielokrotnie proszony przez panią dyrektor zostałem do 28 listopada, by wziąć udział w tej debacie. Zaprosiłem na to spotkanie ludzi, bo też mnie o to proszono. Nasz łuczniczy projekt był praktycznie jedynym zgłoszonym wtedy do programu Dni. O tym, że spotkanie grupy animator ów, która miała się organizacją święta miasta zająć, nie doszło do skutku, już nie wspomnę -mówi Jaworski, którego najbardziej zabolało go stwierdzenie, że “obraził” się na całą tę sytuację.

Chodzi o fakty
- Nie obrażam się, ale nie pozwolę sobie też na takie traktowanie - mówi. I przedstawia gruby plik wydruków z mejlowej korespondencji z Anną Zasadą. Najstarsze są datowane na wrzesień, najświeższe na początek marca. Jeszcze w grudniu szefowa Biblioteki i Forum Kultury pisała, że “turniej łuczniczy nie jest zagrożony”. - Taką dostałem informację od pani dyrektor, choć zdziwiło mnie, że Paweł Syposz (kierownik programowy BiFK), którego Anna Zasada oddelegowała do rozmowy ze mną zażądał projektu i cenami - relacjonuje Jaworski. - Byłem zaskoczony, bo taki dokument już w październiku przedstawiłem pani Zasadzie. I pani dyrektor wyraziła zgodę na ten budżet. To dlatego rozmawiałem z poszczególnymi wykonawcami i artystami.

Swoje obawy Jaworski zebrał w mejlu do Anny Zasady z 4 grudnia: “Pan Syposz powiedział mi, że budżet, który przedstawiłem przekracza całą kwotę budżetu na Dni Oleśnicy. W związku z tym, że obracam się w środowisku związanym z kulturą w tym mieście i znam kwoty wydawane na poszczególne imprezy organizowane w Oleśnicy, oczywiście mu nie uwierzyłem. Tylko nie rozumiem, czy pan Syposz jest niedoinformowany, czy była to próba dezinformacji (...)”. Jaka była odpowiedź szefowej BIFK? - Poprosiła mnie o cierpliwość, zapewniła, że porozmawia z Pawłem (Syposzem, red.) a turniej nie jest zagrożony - relacjonuje Jaworski, któremu podobne zapewniania Anna Zasada składa 9 lutego. - Nie zmieniłam zdania jeśli chodzi o organizację turnieju łuczniczego na Dni Oleśnicy. Chcemy go! Tylko musimy dopracować szczegóły - poinformowała, przyznając jedynie że program turnieju trzeba będzie ułożyć od początku. - Rozumiałem, że muszą być jakieś zmiany, choć lampka mi się w głowie zapalała - opowiada oleśniczanin. - Nie sądziłem, że sprawy zajdą tak daleko.

Szukanie kasy
Jak daleko? -Na początku marca pani dyrektor nieoczekiwanie dla mnie oznajmiła, że powinienem znaleźć stowarzyszenie, za sprawą którego mógłbym się starać o pieniądze na turniej z środków urzędu miasta - opowiada Jaworski. - Zdębiałem, bo nagle okazało się, że ośrodek kultury usiłuje wypchnąć turniej poza swoje struktury. Gdy okazało się, że nie jest to możliwe pani dyrektor poradziła, żebym poszedł po środki do Atola, bo - jak usłyszałem - zawody łuczników to w sumie sportowa impreza. Bez przekonania, ale poszedłem do prezesa Sendka. Jeszcze się łudziłem, że tyle miesięcy rozmów nie może się skończyć niczym.

Rozmowy z Atolem skończyły się fiaskiem. - Usłyszałem, że pomysł świetny, ale nie mają pieniądze tylko dziurę budżetową - relacjonuje Jaworski. - Gdy zapytałem panią Zasadę, co robić dalej, w odpowiedzi przeczytałem “znaleźć stowarzyszenie, które może pozyskać kasę, albo sponsora, który załata dziurę w Atolu”. Byłem w szoku. Gdy napisałem pani dyrektor, że szukanie sponsorów na taką kwotę (wtedy chodziło już o 16.200 zł) to dla mnie strata czasu, w odpowiedzi otrzymałem kciuk wyciągnięty w górę. Nie wiem, co miał oznaczać.

Jak komentują?
Anna Zasada sprawę skomentowała krótko. Najpierw odniosła się do stanowiska Piotra Goneta, nie dodając, że rozmowy w sprawy turnieju prowadziła przez wiele miesięcy z Bartkiem Jaworskim. We wtorek nadesłała oświadczenie. - Dyrektor Biblioteki i Forum Kultury na etapie ustalania harmonogramu Dni Oleśnicy prowadziła rozmowy m. in. w sprawie zorganizowania Turnieju Łuczniczego. Ostatecznie jednak powyższe przedsięwzięcie nie zostało wpisane do programu Dni Oleśnicy na 2016 r. BiFK nie zaciągnęło żadnych zobowiązań wobec jakichkolwiek podmiotów związanych z organizacją Turnieju Łuczniczego - czytamy.
Bartek Jaworski rozkłada ręce: Nie wiem, kto rządzi w ośrodku? Czy pani Zasada, czy Syposz, ale na pewno nie ma tam nikogo z wizją. I wcale nie twierdzę, że musi być zgodna z moją - puentuje.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto