Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy to pierwsze pęknięcie w obozie rządzącym Oleśnicą?

Katarzyna Kijakowska
fot. Grzegorz Kijakowski
Andrzej Sowa, jeden z fundamentów zwycięstwa Razem dla Oleśnicy w wyborach do rady miasta, między wierszami krytykuje fakt, że podsumowujący rok rządów burmistrz zapomina o ludziach tworzących ruch i prowadzących go do zwycięstwa.

Czy to pierwszy sygnał o podziale w zwycięskiej drużynie? Niewykluczone. To Andrzej Sowa, były oleśnicki radny i działacz Stowarzyszenia Dla Oleśnicy, był jedną z osób stojących za zwycięską kampanią wyborczą RdO do oleśnickiego samorządu. Teraz, po roku, w charakterystyczny dla siebie sposób próbował dać nowej władzy do zrozumienia, że zbyt często wchodzi w buty poprzedników. Tak można zinterpretować słowa o „maszynkach do głosowania”, którymi obecni radni rzekomo nie są. Tak można odczytać zdanie o „pięknej prezentacji, w której zabrakło ludzi”. Tak wreszcie można ocenić apel o utworzeniu stowarzyszenia Razem dla Oleśnicy, które byłoby kontynuacją ruchu powstałego na czas wyborów, skupiającego ludzi różnych środowisk...

Głos Sowy, choć nie krytykujący nowe władze bezpośrednio, był jedynym dającym pstryczka burmistrzowi i radnym RdO. Pozostali uczestnicy chwalili Kołacińskiego głównie za "otwartość" . W spotkaniu Razem dla Oleśnicy uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Byli to głównie miejscy radni (brakowało Janiny Szczuraszek, red.), liczni członkowie Prawa i Sprawiedliwości, z którego wywodzą się burmistrzowie Michał Kołaciński i Jarosław Sadowski. Byli starostowie Wojciech Kociński i Artur Noworyta. Przyszli oleśniczanie kandydujący z list RdO do rady miasta i ci, którzy pomogli Michałowi Kołacińskiemu pokonać Jana Bronsia (m.in. Michał Karaś i Mirosław Pałka ze Zjednoczonej Lewicy oraz Kazimierz Karpienko ze Stowarzyszenia Interwencji Obywatelskiej). O co pytano? Jarosław Woźniak dopytywał o obiecane rady osiedlowe (powstaną w 2016 roku), Michał Karaś o to, na co poszły za zaoszczędzone pieniądze (na miejsca dla dzieci w prywatnych przedszkolach), Mirosław Pałka o emocje w oleśnickim środowisku sportowym (tu burmistrz stwierdził, że większość problemów i spraw przejęła rada sportu). Całą listę pytań ułożył sobie Kazimierz Karpienko, który pytał, co z aferą złomową w MGK, czy ZBK zostanie zlikwidowane, czy był audyt urzędu zaraz po wyborach. Karpienko, któremu nie udało się wejść do rady miasta ganił też poprzedników, mówiąc że cechowała ich buta i arogancja. - Audytu nie było, bo tę kwestię rozwiązały za nas ważne instytucje, od RIO po NIK i Urząd Kontroli Skarbowej. Oprócz pewnych uchybień w gospodarce ściekowej i problemów w ściąganiu podatków polityka finansowa miasta była prowadzona prawidłowo - mówił burmistrz, informując, że MGK odwołała się od decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa w aferze złomowej. - ZBK, po zmianie dyrektora, który naszym zdaniem nie radził sobie z polityką mieszkaniową, funkcjonuje dobrze - ocenił. Odniósł się też do pytania o pojawianie się wrocławskich prawników w radach nadzorczych MGK i Olszowej. - Do tego, by zasiadać w radach trzeba mieć uprawienia. Gdyby byli tacy ludzie w Oleśnicy pewnie byśmy ich wybrali - wyjaśniał personalne decyzje.

Czym chwali się po roku nowa władza?

Reprezentujący ją Przemysław Myszakowski wśród osiągnięć wymienia powstanie rady sportu, rady pożytku publicznego, wprowadzenie Oleśnickiego Budżetu Obywatelskiego, programu szczepień przeciwko rakowi szyjki macicy, rozwiązanie straży miejskiej. Wymieniał także zrealizowane inwestycje, które jednak rządzący przejęli jako schedę po poprzedniej władzy, bo w tym roku realizowali budżet uchwalony przez poprzedników. W prezentacji pojawiło się też kilka deklaracji. - Poprzednio podatki nie były podnoszone tylko w latach wyborczych - mówił radny. - My w 2016 r. podwyżki nie panujemy.

Radny deklarował też w imieniu rządzącej grupy podjęcie się utworzenia centrum usług medycznych w starym szpitalu, planowanej budowie wschodniej obwodnicy miasta. Mówił o dobrym wyniku spółki OKR Atol za pierwsze półrocze i oszczędzeniu 500 tys. zł na administracji (to pieniądze m.in. ze straży miejskiej, rezygnacji z drugiego etatu wiceburmistrza). - Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy to dużo czy mało - mówił Kołaciński, dodając, że w sferze infrastruktury nie można było zrobić nic więcej, bo proces inwestycyjny trwa w Polsce około roku. Jego zdaniem wiele udało się jednak zdziałać w sferze społeczeństwa-obywatelskiego. - Kroki, które podjęliśmy zbliżają obywateli do władzy. Nie ma innego kierunku. Na całym świecie tak właśnie się dzieje i my tym tropem idziemy - podsumował tę część działalności.

Takie spotkania są potrzebne, bo władza musi spotykać się z mieszkańcami. Musi odpowiadać na pytania, rozwiewać wątpliwości. To plus inicjatywy podjętej przez burmistrza i jego współpracowników. Czy jedyny? Prezentacja przygotowana po roku rządów burmistrza tylko w niewielkim stopniu odbiegała od tej, którą pokazywano po stu dniach jego pracy. O oszczędzeniu pół miliona mówiono wcześniej, o likwidacji straży miejskiej też. Inwestycje, którymi się chwalono zostały zaplanowane przez poprzedników. Niektóre przedsięwzięcia jak np. ogrzewalnia dla bezdomnych też działała jesienią 2014 r. Z tym, że zrobiono krok w stronę społeczeństwa obywatelskiego również należy się zgodzić.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto