Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad Pogonią. Co dalej?

Katarzyna Kijakowska, Bartłomiej Kowalczyk
Prezes Filip Potycz obraził się na media i nie chce rozmawiać o problemach klubu, którym kieruje
Prezes Filip Potycz obraził się na media i nie chce rozmawiać o problemach klubu, którym kieruje fot. Grzegorz Kijakowski
Kolejne problemy piętrzą się przed oleśnickim klubem. Drużyny nie mogą korzystać ze stadionu i hali, bo MKS nie płacił za ich wynajem

Prezes Filip Potycz nie chce rozmawiać o kolejnych kłopotach klubu, którym kieruje. O jego ostatnie niepowodzenia obwinia m.in. dziennikarzy naszej gazety. Twierdzi, że po publikacjach „Oleśniczanina” klub stracił sponsorów. Nie chce odpowiedzieć na pytanie, kiedy i jak zamierza spłacić zobowiązania Pogoni względem MOKiS-u, nie potrafi określić, gdzie będą się odbywały treningi.
Nasza publikacja sprzed miesiąca o kłopotach Pogoni z ZUS-em wywołała falę dyskusji na temat przyszłości klubu. A ta, niestety, nie rysuje się w różowych barwach. Kolejne tygodnie przynoszą nowe informacje o problemach na Brzozowej.

Zerwane porozumienie

O długach Pogoni względem MOKiS-u zarządzającego salą i stadionem już pisaliśmy (na wtorek, 7 stycznia, wynosi on wraz z odsetkami 3788,94 zł; w piątek na konto ośrodka wpłacono 3700 zł, red.). - We wrześniu podpisaliśmy porozumienie z zarządem klubu w sprawie spłaty należności - mówi dyrektor Agata Szpiłyk. - Porozumienie przestało być aktualne już miesiąc później, bo klub nie wywiązał się z deklaracji. To znaczy w dalszym ciągu nie regulował zobowiązań. Tak naprawdę więc już w październiku nie powinien korzystać z obiektów, którymi zarządzamy.

Te radykalne kroki podjęto jednak w miniony piątek. Do hali sportowej na mecz sparingowy nie zostali wpuszczeni piłkarze ręczni. - To dla mnie świeża sprawa. Musimy się zastanowić, co dalej - mówi Grzegorz Woś z sekcji piłki ręcznej. - Zaległości związane są prawdopodobnie ze stadionem. Na razie nie wiem, gdzie będziemy trenować. Może Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych udostępni nam salę.
Pogoń nie może też korzystać z boisk na Brzozowej. Przynajmniej do czasu uregulowania należności. - Do 31 stycznia działacze mają jednak udostępnione pomieszczenia biurowe - mówi Agata Szpiłyk. - Później trzeba je będzie opuścić na czas zbliżającego się remontu budynku.

Niedoszacowany budżet?
W ubiegłym roku miasto przekazało Pogoni 90 tys. zł. - Dotacja była przyznana na pokrycie kosztów korzystania z obiektów sportowych miasta Oleśnicy dla celów szkolenia sportowego - mówi Edyta Małys-Niczypor, rzecznik burmistrza. - Pogoń rozliczyła się z pieniędzy przyznanych na pierwsze półrocze. Na ostateczne rozliczenie z całej dotacji ma jeszcze czas. Skąd zatem dług w MOKiS-ie, skoro celowa dotacja z miasta była przeznaczona właśnie na wynajem obiektów? Od prezesa Potycza takiej informacji nie uzyskujemy. - Moim zdaniem zarząd przeszacował liczbę wynajmów - mówi jeden z naszych rozmówców. - Wynajmowali więcej niż założyli to sobie w miejskiej dotacji. Szef komisji kultury, oświaty i sportu zapewnia, że interesuje się sprawą klubu piłkarskiego, z którym, nota bene, przez wiele lat był związany.
- Nie rozmawiałem jeszcze z panią dyrektor Szpiłyk, ale chcę wiedzieć, czy tak drastyczne kroki związane z niewpuszczeniem zawodników były konieczne - powiedział nam Jan Leszek Rybiałek.

Dotację dostaną
Po informacjach o kłopotach Pogoni z płatnościami wobec ZUS-u z lat 2005-2010, w środowisku sportowym huczało od domysłów, co do tegorocznej dotacji dla klubu. Konkursy zostaną rozstrzygnięte w tym tygodniu.
- W ofercie złożonej do miasta klub oświadczył, iż nie zalega z opłacaniem należności z tytułu zobowiązań podatkowych/składek na ubezpieczenia społeczne - mówi skarbnik Joanna Jarosiewicz. - Do oferty dołączono jednak pismo, w którym poinformowano nas, że sprawy dotyczące składek ZUS za lata 2005-2010 są w trakcie wyjaśnień przez biura rachunkowe, które w tym okresie prowadziły księgowość w klubie.

Urzędniczka dodaje też, że z przepisów nie wynika wykluczenie z możliwości otrzymania dotacji podmiotu, który posiada zaległości w należnościach publicznoprawnych. - Ale istnieje obawa, że w takim przypadku wierzyciel może zająć rachunek bankowy takiego podmiotu i jeśli na tym koncie znajdują się środki z dotacji, to nie zostaną wykorzystane na cel, na jaki zostały przyznane - mówi Jarosiewicz. - Dlatego duże dotacje przelewane są transzami miesięcznymi i rozliczane kwartalnie. Jeśli komornik zajmie konto i podmiot nie będzie w stanie rozliczyć się z przelanych środków, następna transza nie zostanie wypłacona. Jak dotąd nie było takiej sytuacji, że jakakolwiek oleśnicka organizacja pożytku publicznego miała zajmowane przez organy egzekucyjne konta bankowe - puentuje.

Patrzę z przerażeniem
Tydzień temu na naszych łamach wiceburmistrz Henryk Bernacki nie krył rozczarowania działalnością obecnego zarządu klubu.
- O kłopotach Pogoni mówią głównie kibice i radni. A zarząd nabrał wody w usta. Nie wiem, może pan prezes wziął na siebie zbyt wiele obowiązków - dociekał.
Oburzenia tym, co dzieje się w Pogoni nie kryje także wieloletni prezes klubu. - Widzę to wszystko w czarnych kolorach - mówi w rozmowie z nami Tadeusz Salik. - To nie jest tak, że miasto nie chce pomagać, bo burmistrz zawsze był nam przychylny, ale trzeba umieć rozmawiać. Salik wspomina czasy, gdy sam kierował klubem. - My też nie mieliśmy lekko, trzeba było pozyskiwać sponsorów, pomagać zawodnikom - mówi. - Ale nigdy nie było sytuacji, żeby zamykano przed nami stadion czy jakąś salę. Po prostu trzeba mierzyć siły na zamiary i umiejętnie dysponować pieniędzmi, które się ma.
Rozgoryczenia nie kryje także wielu naszych rozmówców, którzy nie chcą ujawniać nazwisk.

- Działacze narzekają, a przecież i tak są traktowani przez miasto lepiej niż inni - mówi jeden z nich. - Wynajęcie boiska kosztuje 250 zł za godzinę, P0goń miała je za 40 zł. To są oszczędności, które miesięcznie można liczyć w tysiącach złotych. To nic innego jak ukryta dotacja.
We wtorek wiceburmistrz Bernacki spotkał się z prezesem Filipem Potyczem.
- Pan prezes zapewniał mnie, że wszystko jest pod kontrolą, że w żadnym wypadku nie działa na szkodę klubu - relacjonował Henryk Bernacki.

Z naszych informacji wynika również, że Pogoń otrzymała już informację o tym, jakiej kwoty żąda od niej ZUS. Chodzi o 55 tysięcy złotych. Klub chce ten dług spłacać w ratach. Pytanie tylko skąd weźmie pieniądze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto