Arkadiusz Sikora: Z tym burmistrzem Oleśnica nie ma przyszłości

Już dwa lata „dobra zmiana” rządzi nie tylko naszym miastem, ale także powiatem oleśnickim. Zwycięstwo PiS-u przyszło nieoczekiwanie i chyba nawet sami wygrani takiego obrotu sprawy nie spodziewali. Moim zdaniem, było ono bardziej efektem zmęczenia materii dotychczasowym burmistrzem i powstałym wokół niego przez lata „dworem”, niż przejawem aprobaty programu jego głównego konkurenta - szefa powiatowego PiS-u, szanowanego oleśnickiego pediatry Michała Kołacińskiego

Program - szału nie było
Pokrótce przypomnę niektóre elementy programu Pana Kołacińskiego:
- likwidacja straży miejskiej i rozbudowa miejskiego monitoringu, - likwidacja biura promocji miasta, - rozdzielenie kultury od sportu, a przez to likwidacja Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu, - sprzedaż „limuzyny” poprzedniego burmistrza oraz powołanie muzeum kolejnictwa i lotnictwa…

Kołaciński – sprawny likwidator
Zaraz po wyborach, szybko zlikwidowano straż miejską, biuro promocji miasta, MOKiS, a niedawno sprzedano tę „słynną limuzynę” - uff. Ta część programu poszła nadzwyczaj sprawnie. Sprawnie poszła także wymiana ludzi na „swoich” w spółkach podległych miastu oraz w urzędzie. Dla PiS-u -norma.

Nic konstruktywnego
Minęły dwa lata, lecz próżno doszukiwać się w nich czegoś konstruktywnego. Ograniczono inwestycje niemal do zera, monitoringu nie ma, sport kuleje a kultura oleśnicka - z przykrością muszę to powiedzieć – stała się bardzo przeciętna, by nie powiedzieć, że słaba. Nie funkcjonuje promocja miasta, brak też obiecanego muzeum kolejnictwa i lotnictwa. Pomimo pełnej władzy w mieście, powiecie i kraju, burmistrz nie potrafi rozwiązać choćby jednego większego problemu. Popada w ruinę Zamek Książąt Oleśnickich, Szpital ledwo zipie a kolejna likwidacja – tym razem oleśnickiego lotniska – jest według mnie ogromnym błędem i dowodem na krótkowzroczność władzy.

Nie ma wizji, pomysłów i… kadry
Gołym okiem widać, że obecna władza nie ma wizji, pomysłów i …. kadry. Widać też, że władza nastawiona jest na trwanie, a nie na przyszłość. Burmistrz przyjął zasadę rozdawnictwa. Pieniądze szerokim strumieniem idą do fundacji, stowarzyszeń i tam, gdzie można kupić głosy. Ale to kierunek donikąd. Dziś, po dwóch latach polityki ratusza pieniędzy w kasie miasta zaczyna brakować. Za chwilę zaczną się cięcia. Potem podwyżki - cen wody, śmieci i kolejne. Do oleśniczan w końcu dotrze, że dla nich - to nie była „dobra zmiana”.