Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Zasada: nie boję się zarzutu małomiasteczkowości w kulturze

Katarzyna Kijakowska
Anna Zasada rozpoczęła pracę w oleśnickiej bibliotece w latach 90.  Jak sama przyznaje  od tamtej pory placówka, którą kieruje  do dzisiaj, przeszła wiele reform. W latach 90.  w mieście funkcjonowało - obok biblioteki na Reja - kilka filii. M.in. przy ul. Krzywoustego i Lwowskiej.  Teraz biblioteka ma swoją filię przy ul. Kleeberga i bibliotekę dla dzieci. Działa przy niej też Akademia Malucha i Uniwersytet III Wieku.
Anna Zasada rozpoczęła pracę w oleśnickiej bibliotece w latach 90. Jak sama przyznaje od tamtej pory placówka, którą kieruje do dzisiaj, przeszła wiele reform. W latach 90. w mieście funkcjonowało - obok biblioteki na Reja - kilka filii. M.in. przy ul. Krzywoustego i Lwowskiej. Teraz biblioteka ma swoją filię przy ul. Kleeberga i bibliotekę dla dzieci. Działa przy niej też Akademia Malucha i Uniwersytet III Wieku. fot. Grzegorz Kijakowski
To co proponuję to niejako powrót do dawnych ośrodków kultury - mówi Anna Zasada, która będzie kierowała nowa instytucją w mieście

Od października będzie Pani zawiadywała całą oleśnicką kulturą. Na razie jako pełniąca obowiązki dyrektora ośrodka kultury, potem jako szefowa połączonych placówek. Jak się Pani do tej niełatwej funkcji przygotowuje? Do zarządzania biblioteką dojdą także Brama Wrocławska, sala widowiskowa, kościół św. Jerzego.
To prawda, do struktury, którą zarządzam obecnie dojdą wszystkie obiekty dzisiejszego Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu z wyjątkiem hali sportowej, stadionu oraz domu dla stowarzyszeń przy ul. Brzozowej. Tymi obiektami będzie zarządzał Atol. Jak się przygotowuję do nowej funkcji? Cały czas rozmyślam nad wizją nowej placówki. A w najbliższym czasie zamierzam się przyjrzeć obecnej załodze MOKiS-u. Chcę poznać zakres ich obowiązków, poznać ich, czego do tej pory nie miałam okazji zrobić. Wbrew pozorom nie ma wcale dużo czasu. . Możliwe, że od lipca będę pełnić obowiązki dyrektora MOKiS-u do czasu powstania nowej instytucji kultury.

Co czeka załogę Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu?
Na pewno żaden z pracowników nie straci pracy. Musimy jednak ustalić, kto zostanie pracownikiem nowej instytucji kultury, kto przejdzie do Oleśnickiego Kompleksu Rekreacyjnego Atol.Jestem w trakcie rozmów z panią dyrektor Agatą Szpiłyk. Dla niej też jest miejsce w nowej placówce. Chcę, podobnie jak pan burmistrz, żeby każdy jak najszybciej wiedział co będzie robił od października. Ilu pracowników będzie do “zagospodarowania” po połączeniu MOKiS-u z biblioteką i przekazaniu sportu do Atola? W bibliotece na Reja i jej filii na Kleeberga pracuje 28 osób na 24 etatach, MOKiS ma 14 pracowników. Naszym celem jest zapewnienie zatrudnienia wszystkim .

Jest Pani teraz bardziej zajęta niż to miało miejsce wcześniej?
Na pewno. Odbywam wiele spotkań, odwiedza mnie codziennie mnóstwo ludzi. Wszystkich przyjmuję, z każdym chcę porozmawiać. Jestem ciekawa, jak oleśniczanie, którym bliska jest kultura widzą jej przyszłość. Spotykam się więc z członkami stowarzyszeń, artystami, ludźmi którzy kiedyś w kulturze działali, a potem z różnych względów wycofali się z tej działalności, ze współpracownikami Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu. Dyskutujemy nad oleśnicką kulturą. Wysłuchuję oczekiwań, planów, zamierzeń tych ludzi. Mam obraz tego, co wiele z nich chciałoby zdziałać i jakie miejsce chciałoby w nowej placówce zajmować. Podam przykład. Dotarły do mnie panie, które jako nastolatki pracowały przy organizacji m.in. Kosmolnicy. Teraz są już dorosłymi kobietami, nadal z artystycznym zacięciem. Chcą znaleźć miejsce do przeprowadzania warsztatów. I poprosiły mnie o wsparcie. Jestem na “tak”, teraz musimy tylko ustalić szczegóły.

W jednej z pierwszych rozmów po podjęciu uchwały o połączeniu MOKiS-u z biblioteką powiedziała mi Pani, że chce przygotować analizę, która pozwoli poznać słabe i mocne strony oleśnickiej kultury. Czy taki dokument już powstaje?
Jestem po wyborze firmy, która w profesjonalny sposób przeprowadzi dla nas taką analizę. Najpóźniej do końca roku poznamy diagnozę tego co już jest i co się powinno w naszej kulturze wydarzyć w kolejnym roku, a nawet w kolejnych latach.

Diagnoza to jedna rzecz, a Pani wizja druga. Jak chce Pani kierować Biblioteką -Forum Kultury?
Zacznę może od tego, co chciałabym robić w poszczególnych obiektach, które wejdą w skład Forum. W tym roku planowana jest budowa nowej klatki schodowej przy bibliotece na ul. Reja. Dalszym etapem tej inwestycji będzie zagospodarowanie poddasza budynku. Nie chcę, aby funkcjonowała tam tylko galeria, choć pewnie miejsce wystawiennicze też zostanie utworzone. Chcę, aby poddasze stało się miejscem spotkań, prowadzania różnorodnych warsztatów. Zamierzam też wpuścić twórców do oleśnickiej sali widowiskowej przy ul. Kochanowskiego. Do tej pory w obiekcie tym brakowało typowych pracowni. Po wyprowadzeniu administracji z obecnego budynku opuszczone pomieszczenia przeznaczę właśnie na pracownie. Zapewniam, że to miejsce nie przestanie tętnić życiem. Wprost przeciwnie.

A jakie są Pani pomysły na Bramę Wrocławską, na kościół św. Jerzego?
Oceniam, że bardzo sprawnie działa otwarty w ubiegłym roku Oleśnicki Dom Spotkań z Historią. W podobny sposób zamierzam działać w Bramie Wrocławskiej. Na pewno Brama będzie otwarta w innych godzinach niż do tej pory. Tak, by dostęp do niej był dużo łatwiejszy, także w weekendy. Chcę również, żeby w Bramie odbywały się kameralne koncerty, które sprawdziły się w bibliotece Pod Pegazem. Planuję tam prelekcje, spotkania dla uczniów, oczywiście wernisaże i wystawy. A nawa kościoła św. Jerzego ma tętnić głównie działalnością teatralną od kwietnia do października.

Mówi Pani o warsztatach, kameralnych koncertach, a co z ofertą kulturalną, z której słynął MOKiS. Myślę tu o koncertach gwiazd, spektaklach teatralnych, widowiskach. Oleśniczanie przywykli, że mają taką sztukę na wyciągnięcie ręki i za niewielkie, w porównaniu z Wrocławiem, ceny biletów.
Nie odżegnuję się od tego typu imprez.Będą nadal. Zmienią się tylko proporcje. Więcej będzie działań samych oleśniczan oraz działań codziennych typu warsztaty. Mniej wysokobudżetowych występów gwiazd. Na wszystko pieniędzy nam nie wystarczy. Przyjazd gwiazdy to dla mnie pół roku warsztatów dla mieszkańców. Coś trzeba wybrać. Ja stawiam na kulturę skierowaną do oleśniczan, na co dzień. To co proponuję to niejako powrót do dawnych ośrodków kultury, w których ludzie chcą się spotykać, bo łączy ich jakaś wspólna pasja, zainteresowania. Taki schemat funkcjonuje obecnie na zachodzie Europy, w krajach skandynawskich. Tam biblioteka, która jest również ośrodkiem kultury pełni funkcje trzeciego miejsca w życiu mieszkańca (po domu i pracy), czyli miejsca do spotkań, do realizowania swoich pasji i zainteresowań.

Nie boi się Pani zarzutu o małomiasteczkowości? W ostatnich latach Oleśnica zasłynęła tym, że w ciągu roku odwiedza nas mnóstwo znanych osób, że mamy artystów z pierwszych stron gazet na wyciągnięcie ręki.
Myślę, że stworzenie własnej , niepowtarzalnej oferty kulturalnej poprzez wspieranie aktywności mieszkańców oraz poprzez wykorzystanie dziedzictwa historycznego i kulturowego naszego miasta bardziej się przyczyni do sławy naszego miasta niż kolejny koncert znanego piosenkarza czy zespołu .
Jest Pani pewna, że przekona większość do tej wizji?Dla wielu oleśniczan będzie to zmiana o trzysta sześćdziesiąt stopni.Po rozmowach , które przeprowadziłam w ostatnich tygodniach i reakcjach wielu osób myślę, że oleśniczanie są gotowi na zmianę w myśleniu o kreowaniu i uczestniczeniu w kulturze.

Na pewno zastanawiała się też Pani nad przyszłorocznymi Dniami Oleśnicy. Jakie będą te, które zorganizuje Anna Zasada?
Na pewno wymyślone , przygotowane, zorganizowane przez mieszkańców i dla mieszkańców. Może będzie to cykl imprez przez cały miesiąc na przykład maj, a tylko jeden dzień , wieczór będzie kulminacyjny . Może będą to bardzo intensywne dwa dni od rana do nocy . Tego jeszcze nie wiem. Nie chcę jednak, aby święto miasta uprzykrzało życie części mieszkańcom . Organizując imprezy dla ludzi nie można też zapominać o przyrodzie, zwierzętach. Nie będziemy niszczyć roślin i straszyć zwierząt np. fajerwerkami. Wątpliwości nie mam co do formuły Dni Europy. Na takie imprezy chcę stawiać i na takie chcę zapraszać .

Imprezy dla oleśniczan, a z czego Oleśnica będzie znana poza swoimi granicami?
Myślę o cyklicznym festiwalu czy biennale. Jest duża szansa, że dzięki dobrej współpracy ze stowarzyszeniami , lokalnymi artystami i mieszkańcami takie imprezy już wkrótce rozsławią nasze miasto.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto