Tyle kosztuje nas władza

Pensja burmistrza, wójta, ich zastępców czy diety radnych, także tych, którym powierzono dodatkowe funkcje w samorządzie od zawsze budzą emocje. Sprawdziliśmy, czy słusznie wyborcy denerwują się uposażeniami swoich przedstawicieli w urzędach, radach.
Przedstawiciele gmin, którzy przesyłali nam informacje o pensjach i dietach w większości wypadków zastrzegali: diety i pensje bez zmian. Bez zmian, czyli na takim samym poziomie jak w poprzedniej kadencji. Dotyczy to m.in. burmistrza Oleśnicy, któryt nota bene w tym roku zrezygnował z podwyżki, którą mógł otrzymać od rady. Od kilku lat jego pensja plasuje się na poziomie nieco ponad 12 tys. zł brutto. Na rękę Bronś dostaje niewiele ponad 8 tys. zł. Porównując te pieniądze na przykład do najniższej krajowej (ok. 1380 zł) przepaść wydaje się ogromna. Ale na szali należy postawić także tych, którzy, podobnie jak burmistrz 38-tysięcznego miasta, kierują dużymi przedsiębiorstwami. Tam pensje są dwu- lub nawet trzykrotnie wyższe od tej, która wpływa na konto burmistrza czy wójta.
Do utrzymania najważniejszych osób w gminie należy doliczyć nie tylko pensję dla burmistrza, starosty czy wójta, ale i ich zastępców. Tutaj rekordzistą jest najmłodszy stażem w samorządzie Sławomir Pytel, który pracuje w powiecie raptem od początku w grudnia, a jego pensja brutto przekracza 9 tys. zł. W tej grupie najmniejsze pieniądze biorą zatępcy wójtów gminy Oleśnica i Dobroszyce. Najdrożej kosztuje utrzymanie wiceburmistrzów Oleśnicy. Głównie z racji tego, że od 1998 roku przez cały czas jest ich dwóch. Rocznie pensje dla obu panów pochłaniają ok. 200 tys. zł.
Jak na tym tle wypadają diety przewodniczących rad. Nieco ponad 2 tys. zł diety dla szefów rad w Oleśnicy i powiecie oleśnickim (przypomnijmy, że diety są nieopodatkowane) to niemałe uposażenie dla osób, które czuwają nad pracami rad oraz reprezentują je na zewnątrz. Narzekać nie powinni również ich zastępcy. W Oleśnicy i powiecie ich diety oscylują a granicach 1500 zł i są to, nie ukrywajmy, pieniądze nie do pogardzenia.
Dla porównania podajmy kwoty pobierne przez najważniejszych urzędników w państwie. Prezydent RP zarabia miesięcznie ok. 20 tys. zł, premier ok.17 tys. zł, a minister ok. 14.500 zł.