Skarbnik miasta przekonuje: Uwierzmy w nasze dzieci i dajmy im szansę na rozwój

W Oleśnicy 1 września 2016 r. naukę może rozpocząć zaledwie jedna klasa pierwsza. Gdyby wszystkie sześciolatki poszły do szkoły wraz z obecnie odroczonymi od obowiązku szkolnego siedmiolatkami, moglibyśmy stworzyć około 18-19 klas pierwszych. Jesteśmy na to przygotowani zarówno metodycznie, ponieważ nasze szkoły mają odpowiednio przygotowaną kadrę pedagogiczną, jak i organizacyjnie oraz finansowo. W każdej oleśnickiej szkole podstawowej są świetlice dla dzieci, sale zostały odpowiednio przygotowane, a w ostatnich latach miasto sporo zainwestowało w budowę przyszkolnych placów zabaw dla najmłodszych dzieci. Trudno obecnie oszacować, ile będzie dokładnie kosztować Oleśnicę ewentualny „pusty rocznik” klas pierwszych szkół podstawowych, mamy nadzieję, że duża część rodziców zdecyduje się jednak posłać swoje sześciolatki do szkoły. Większość dzieci naprawdę na to czeka i jest w pełni gotowa do podjęcia nauki.

Gdyby jednak cały rocznik sześciolatków został w przedszkolu to zaskutkuje to obniżeniem dochodów z tytułu subwencji oświatowej o około 2 mln zł, nie licząc trudnych dziś do oszacowania odpraw dla zwalnianych nauczycieli, którzy nie będą mieli kogo uczyć w pierwszych klasach w roku szkolnym 2016/2017. Stworzenie miejsc i opieka przedszkolna nad całym rocznikiem sześciolatków też będzie kosztować, nawet około 3 mln zł. Miasto Oleśnica wydaje średnio na przedszkolaka (w przedszkolach publicznych) około 820 zł miesięcznie, w przedszkolach niepublicznych 95% tej kwoty, czyli rocznie utrzymanie dziecka w przedszkolu kosztuje około 10 tys. zł i są to tylko koszty tak zwane bieżące - bez kosztów modernizacji w budynkach przedszkoli i, na przykład, budowy placów zabaw. Dotacja przedszkolna otrzymywana z budżetu państwa wyniosła w roku 2015 1.273 zł, czyli - jak widać - większość wydatków na przedszkola, bo prawie 9 tys. zł rocznie na dziecko, ponosi miasto z dochodów własnych. Nawet zapowiadane zwiększenie dotacji przedszkolnej do 1.370 zł nie zrekompensuje straty subwencji oświatowej na ucznia, która w ubiegłym roku wynosiła 5.181,39 zł. Ale tak naprawdę wszystko okaże się w kwietniu tego roku, ponieważ w marcu upływa termin zapisu do szkół. Wtedy wiadomo będzie ile dzieci pójdzie do szkoły, a ile zostanie w przedszkolu. I w lutym, i w marcu, szkoły będą organizować tzw. „Dni Otwarte”, gdzie każdy rodzic i dziecko będą mogli zapoznać się z ofertą edukacyjną placówek. Przewidujemy w marcu ogólne spotkanie z rodzicami sześciolatków w sali widowiskowej przy ul. Kochanowskiego, gdzie zaprezentujemy dotychczasowe doświadczenia z edukacji wczesnoszkolnej młodszych dzieci.

Już dziś warto zapytać pań wychowawczyń w zerówkach i przedszkolach o to, czy dziecko jest przygotowane do pójścia do szkoły. To właśnie nauczyciele dziecka sześcioletniego mają największą wiedzę na temat jego przygotowania do podjęcia obowiązku szkolnego. Zachęcam gorąco rodziców sześciolatków do posłania ich do pierwszej klasy. Nie ma się co bać szkoły, sami wszak wspominamy ją z łezką w oku i z olbrzymim sentymentem. Zapewniam Państwa, że Wasze dzieci doskonale tam sobie poradzą, czekają tam na nie znakomici nauczyciele i małe liczebnie klasy, a w konsekwencji większe szanse edukacyjne w przyszłości. Rocznik sześciolatków, który zacznie naukę w pierwszej klasie 1 września 2016 r. będzie niewielki, dlatego dzieci będą miały większe możliwości wyboru szkół średnich, większe szanse w dostaniu się na studia i tym samym większe szanse w dorosłym życiu zawodowym. Mimo naszych rodzicielskich obaw dzieciaki są bardziej samodzielne, niż jesteśmy skłonni to przyznać. Dajmy im szansę uczenia się, wczesna edukacja to najlepszy „posag” dla dziecka. a