Dlaczego postanowiłeś wziąć udział w programie? To była Twoja inicjatywa, czy może kogoś bliskiego, rodziny?
Do udziału w programie namówili mnie moi przyjaciele, którzy byli w pierwszych edycjach. Tak naprawdę miałem wtedy startować razem z nimi, ale nabawiłem się wówczas groźnej kontuzji. Byłem więc na ich występach i ich wspierałem, a do mojego debiutu doszło w 3. edycji. Nie wiedziałem jeszcze czego się spodziewać, więc głównie nastawiałem się na przygodę i dobrą zabawę.
Od jak dawna interesujesz się parkourem, freerunningiem oraz street workoutem?
Właściwie od zawsze. Od dziecka musiałem zdobyć najwyższy szczyt na placu zabaw. Zawsze gdzieś to mi towarzyszyło z boku, ale płynniejszy, bardziej profesjonalny rozwój w parkourze, freerunningu rozpoczął się w roku 2016. Przygodę ze street workoutem natomiast, a właściwie z kalisteniką, rozpocząłem w 6 klasie podstawówki lub w 1 klasie gimnazjum.
Jak wyglądały Twoje przygotowania do udziału w Ninja Warrior?
Właściwie nie robiłem niczego nowego. Po prostu trzymałem swoje cykle treningowe. Gdyby przyszli do mnie przedstawiciele Ninja Warrior w trakcie treningu i zaproponowali pokonanie toru, byłbym fizycznie tak samo przygotowany jak z wiedzą o udziale w programie. Wydaje mi się, że tam jest bardzo dużo takich osób. Jesteśmy w gotowości cały czas.
Jak możesz podsumować swój występ (eliminacje, półfinał)? Jakie emocje towarzyszyły podczas występów?
Oczekiwałem troszeczkę więcej od siebie, pewnie dlatego, że odpadłem o włos od finału na przeszkodzie, która wymagała umiejętności, które są dla mnie codziennością. Jednak tor nie wybacza, a czas podczas biegu płynie inaczej - dużo dłuuużej. Jednak wynik uważam za dość satysfakcjonujący. Jeżeli chodzi o emocje to nauczyłem się radzić ze stresem przez uprawianie sportu ekstremalnego. Jednak byłem bardzo, ale to bardzo skupiony. Dopiero oglądając swoje biegi usłyszałem doping z trybun i okrzyki osób. Na torze nic do mnie nie trafiało, byłem odcięty. Byłem tylko ja i kolejne zadanie do wykonania.
Czy chętnie wystartowałbyś w kolejnej edycji?
Wstępnie umawiałem się na kolejną edycję, ale nie chcę zapeszać. Jeżeli jednak do tego dojdzie, będę już mądrzejszy o tę 3. edycję. Teraz pójdę już z zamierzonymi celami.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?