Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśniccy poborowi marzą o kategorii A

Bartek Michalak
Oleśnica W powiecie rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa. Przed komisją stanie tylko osiem pań

Jako pierwsi stawili się na niej panowie z Twardogóry i gminy Oleśnica. Później przechodzili ją mężczyźni z terenu miasta. Przed powiatową komisję lekarską wezwanych zostało w sumie 698 osób. 631 to mężczyźni z rocznika 1996, 67 to panowie urodzeni przed tym rokiem, którzy wcześniej nie stawili się na kwalifikację. Najmniej liczną grupę stanowią kobiet. - W tym roku wezwania zostaną wysłane tylko do ośmiu - tłumaczy Witold Michałowski, naczelnik wydziały spraw obywatelskich.

Obawy zostały
To właśnie ono odpowiedzialne jest za organizację kwalifikacji. W 2009 roku zastąpiła ona pobór do wojska. Pomimo zmiany nazwy, weryfikacja wciąż jest obowiązkowa. -Co roku zdarza się jednak, że trzeba zastosować środki przymusu i młodzi ludzie są dowożeni na komisję przez policję – słyszymy. Strach przed stawieniem się na komisji jest bezzasadny. Obowiązkowej służby wojskowej już nie ma, ale obawy wciąż się pojawiają. -Mieliśmy na przykład kilka telefonów od zaniepokojonych rodziców, którzy dopytywali, czy kwalifikacja ma coś wspólnego z wydarzeniami na Ukrainie – mówi urzędnik. Komisja urzęduje na trzecim piętrze budynku starostwa. Od rana w kolejce ustawiają się wezwani na dany termin młodzi mężczyźni. Średnio po 35 każdego dnia. Niektórzy schody muszą pokonać więcej niż raz. Najczęściej z powodu braku zdjęcia lub zaświadczenia ze szkoły. Obowiązkowo muszą mieć też ze sobą dowód. W pierwszej kolejności odwiedzają rejestrację, gdzie zostaje założona im ewidencja. Później wyczekują swojego nazwiska w kolejce do komisji lekarskiej. Dla czekających przygotowano ulotki i film, zachęcające do wstąpienia do armii. Wśród przybyłych w poniedziałek próżno jednak szukać kogoś, kto marzyłby o mundurze.

Tylko A
Z drugiej strony każdy marzy jednak o tym, aby wyjść z książeczką z adnotacją „kategoria A”. Czy rzeczywiście na taką zasługuje weryfikuje komisja lekarska w składzie: przewodniczący Karol Kuchta i sekretarz Agnieszka Wojtczak. -Na początku mierzą wzrost i wagę. Sprawdzali też wzrok i badali na daltonizm. Na koniec pytają jeszcze o przebyte choroby, czy i jak często się pali lub pije alkohol, i czy ma się dwa jądra – opowiada Szymon Bartnik, jeden z młodzieńców. -Jeśli ktoś budzi jakieś obawy jest kierowany na dodatkowe badania. Wielu panów przychodzi bez okularów albo nie przynosi ze sobą żadnej dokumentacji medycznej. Zupełnie inaczej niż to było, kiedy pobór był obowiązkowy. Wówczas przynosiło się jej jak najwięcej, tylko po to, aby wymigać się od pójścia do wojska i dostać kategorię D lub E. Teraz wszyscy są zdrowi, bo każdy chce mieć A – wyjaśnia Michałowski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto